- Nie może być tak, że trener spotyka się z premierem, nie informując o tym właściciela reprezentacji, czyli prezesa PZPN. Dla mnie to jest mały skandal! - przyznał wprost Grzegorz Lato.
Przypomnijmy. Przed mistrzostwami świata 2022 w Katarze na zgrupowaniu kadry pojawił się premier Mateusz Morawiecki. To na niej obiecał piłkarzom potężną premię, o czym potem było bardzo głośno, a co ujawniła jako pierwsza Wirtualna Polska.
PZPN z kolei... nie miał pojęcia, że w ogóle dojdzie do takiego spotkania, co na antenie Canal+ potwierdził Łukasz Wachowski, sekretarz generalny związku.
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"
- Nie wiedzieliśmy o tym, że premier przyjedzie na zgrupowanie. Nie było to awizowane. To budzi nasze wątpliwości i zdziwienie. Nie rozumiemy, dlaczego to się tak potoczyło i nie byliśmy zaangażowani w to spotkanie - przyznał.
- Przecież to nie jest prywatna reprezentacja pana Michniewicza czy jego sztabu. Takie rzeczy uzgadnia się z prezesem PZPN i informuje się go, że jest taka propozycja. I koniec - tak do całej sytuacji odniósł się w "Przeglądzie Sportowym" Lato.
- Gdyby wyszło na jaw, że Michniewicz zrobił spotkanie z premierem, to ja bym się nawet pięć minut nie zastanawiał. Nie wiem też, czy Michniewicz poleciałby na mistrzostwa świata - dodał.
Były prezes PZPN przyznał, że nie miałby wątpliwości i hamulców. Postąpiłby dokładnie tak, jak z Leo Beenhakkerem, którego zwolnił po przegranym w el. MŚ meczu w Mariborze ze Słowenią (0:3).
Decydujące było zachowanie Holendra w szatni po spotkaniu. - Chcę się przywitać z trenerem, a on się do mnie d*** odwrócił! No to wie pan... - wspomniał tamtą sytuację.
Finalnie, jak wiadomo, Michniewicz do Kataru na mundial poleciał, ale PZPN jego kontraktu, który obowiązywał do 31 grudnia 2022 roku, przedłużyć się nie zdecydował. Aktualnie wciąż nie wiadomo, kto zajmie jego miejsce.
Zobacz także:
Tomaszewski usłyszał Bento i zaczęło się. "Boże, mój Boże"
Coś niesamowitego. Tylko spójrz na te liczby Lewandowskiego