Zna Fernando Santosa i ostrzega reprezentantów. "To on rządzi. Potrafi uderzyć pięścią w stół"

Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: Fernando Santos
Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: Fernando Santos

Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Fernando Santos. Były kapitan biało-czerwonych Michał Żewłakow pamięta go jeszcze z czasów gry w lidze greckiej. - Potrafił uderzyć pięścią w stół - mówi.

Biały dym był widziany nad Warszawą. Cezary Kulesza wybrał. Utrzymał to w tajemnicy niemal do samego końca, ale na dzień przed konferencją prasową Fernando Santos został przyłapany w Polsce przez dziennikarza Sport.pl. Wreszcie we wtorek zostało to ogłoszone oficjalnie.

To właśnie Portugalczyk przejął naszą kadrę po Czesławie Michniewiczu. - Nie jest to anonim albo człowiek, który nie zna się na pracy, natomiast patrząc na ostatni okres i giełdę nazwisk, wydaje mi się, że nie jest to trener, który powoduje zjawisko "wow". Niemniej, akceptuję ten wybór. To trener na pewnym poziomie, ale oczywiście nasza ocena będzie opierać się na tym, czego dokona z reprezentacją - mówi były reprezentant Polski Michał Żewłakow w rozmowie z WP SportoweFakty.

Fernando Santos jako trener osiągnął wielki sukces z reprezentacją Portugalii, gdy w 2016 roku zdobył mistrzostwo Europy. W Polsce trenera z takim CV jeszcze nie było, o czym szerzej wspomnieliśmy w tym miejscu.

ZOBACZ WIDEO: Dlaczego Fernando Santos, a nie Paulo Bento?

Szatnia reprezentacji Polski potrzebowała kogoś z autorytetem. - Dobry trener to ten, który ściąga presję z piłkarzy, a nie niepotrzebnie ją dokłada. Kontakt z piłkarzami, autorytet, umiejętność bycia elastycznym w niektórych sytuacjach to cechy, które musi posiadać selekcjoner - kontynuował nasz rozmówca.

- Czasem potrafi uderzyć pięścią w stół. Nie znam go na tyle dobrze, by wiedzieć o nim wszystko, natomiast pamiętam go z czasów mojej gry w Olympiakosie. On wtedy był trenerem PAOK-u i, mimo paru dobrych piłkarzy w drużynie, to on tam rządził. Co prawda mistrzostwa Grecji nigdy nie zdobył, ale trafił na okres panowania Olympiakosu i rozumiem, że było mu ciężko - przyznał Żewłakow, który w Grecji zdobył trzy tytuły mistrzowskie.

Nie należy się jednak spodziewać, że reprezentacja Polski nagle zacznie grać futbol ładny dla oka. Filozofia Fernando Santosa polega na czymś zupełnie innym. W pierwszej kolejności chodzi o to, by gola nie stracić.

- Najpierw musi poznać drużynę, zobaczyć jak to wszystko funkcjonuje od środka i wtedy dobierze odpowiednią taktykę. Nie ma co się spodziewać, że nagle po przyjściu do Polski stanie się innym trenerem. Fakt, że będzie musiał poznawać polskie środowisko może być z korzyścią dla niego. Wtedy człowiek ma chłodny umysł i potrafi podjąć odpowiednie decyzje - podsumował Michał Żewłakow.

CZYTAJ TAKŻE:
"Lewy" odzyska radość? Santos to prezent dla kapitana
"Byłem zwolennikiem zatrudnienia Polaka". Grzegorz Lato jasno o nowym selekcjonerze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty