To była najpilniej strzeżona przez PZPN tajemnica. Cezary Kulesza mylił tropy, rzucał nazwiskami nieaktualnych bądź nierealnych kandydatów, a nazwisko wybranka prezesa federacji znało tylko wąskie grono najbliższych współpracowników.
Kuleszy długo, niemal do końca, udało się utrzymać nazwisko następcy Czesława Michniewicza w tajemnicy. Odkryto je dopiero w poniedziałek, niespełna dobę przed ogłoszoną przez prezesa PZPN konferencją, sport.pl, przyłapując Fernando Santosa na Okęciu. Więcej TUTAJ.
68-latek wylądował w Warszawie nie po to, by zwiedzić stolicę Polski, choć ma w mieście rodzinę, ale by rozpocząć nowy rozdział w bogatej karierze. Portugalczyk dosłownie na ostatniej prostej pokonał Paulo Bento i Vladimira Petkovicia.
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"
O tym, że może być "czarnym koniem" wyścigu, informowaliśmy przed tygodniem jako pierwsi (więcej TUTAJ). We wtorek przed południem PZPN oficjalnie poinformował o podpisaniu kontraktu z Santosem. Umowa ma obowiązywać do końca el. Euro 2024. PZPN ma opcję jej przedłużenia.
Weteran
Prezesowi Kuleszy zależało na tym, by nowy opiekun Biało-Czerwonych miał doświadczenie selekcjonerskie, a to Fernando Santos ma olbrzymie. Pracował w tej roli od 13 lat - najpierw z Grecją (2010-2014), a następnie z Portugalią (2014-2022). I odnosił sukcesy.
Z Grecją dotarł do ćwierćfinału Euro 2012 w Polsce i Ukrainie i 1/8 finału MŚ 2014 w Brazylii. To pod jego wodzą Grecy po raz pierwszy wyszli z grupy na mundialu. Jeszcze lepiej spisał się za sterem Portugalii. W 2016 roku sięgnął z Selecao po mistrzostwo Europy. Trzy lata później jego zespół wygrał premierową edycję Ligi Narodów.
Wcześniej pracował z portugalskimi i greckimi klubami. Miał zaszczyt prowadzić trzy największe zespoły w ojczyźnie: FC Porto, Sporting Lizbona i Benficę Lizbona. W Grecji pracował w AEK-u Ateny, Panathinaikosie i PAOK-u Saloniki.
Ma w CV mistrzostwo (1999), dwa Puchary (2000, 2001) i dwa Superpuchary Portugalii (1998, 1999), po które sięgnął z FC Porto oraz Puchar Grecji (2001) wywalczony z AEK-iem. Czterokrotnie został wybrany trenerem roku w Grecji. Uznano go też najlepszym szkoleniowcem pierwszej dekady XXI wieku w tym kraju.
- Santos to człowiek bardzo doświadczony, pokazał, że potrafi wygrywać, zdobywał trofea. Udowodnił też, że umie prowadzić wielkie gwiazdy, jak na przykład Cristiano Ronaldo. Przez wiele lat utrzymywał się na stanowisku selekcjonera jednej z najlepszych reprezentacji na świecie. Według mnie połączenie trenerskich umiejętności Santosa z talentem takich piłkarzy jak Lewandowski czy Zieliński może dać dobre rezultaty - powiedział WP SportoweFakty Francisco Sebe z dziennika "O Jogo".
Cel: awans do Euro 2024
Będzie trzecim zagranicznym selekcjonerem reprezentacji Polski po Holendrze Leo Beenhakkerze (2006-09) i Portugalczyku Paulo Sousie (2021), choć warto wspomnieć, że do pojedynczych meczów Polskę przygotowywali m.in. Węgier Imre Pozsonyi (1921) i Niemiec Kurt Otto (1936).
Zastąpi na stanowisku Czesława Michniewicza, którego kontrakt wygasł 31 grudnia i nie został przedłużony. "Bezkrólewie" trwało jednak miesiąc, bo PZPN już 22 grudnia poinformował, że nie prolonguje umowy 52-latka.
Nowy selekcjoner ma wprowadzić Polskę do Euro 2024. Kwalifikacje do turnieju rozpoczną się już za kilka tygodni. Trener nie będzie miał wiele czasu na pracę z zespołem. Zgrupowanie przed meczami z Czechami (24.03) i Albanią (27.03) rozpocznie się trzy dni przed tym pierwszym spotkaniem. To oznacza dwie-trzy normalne treningi przed debiutem.