Sporo dyskusji w mediach wzbudziły doniesienia Tomasza Włodarczyka z Meczyków. Zdradził on, że Łukasz Piszczek oraz Tomasz Kaczmarek znajdą się w sztabie Fernando Santosa. Nowy selekcjoner reprezentacji odniósł się do tej sprawy na oficjalnej konferencji prasowej.
- Wczoraj miałem okazję rozmawiać z tymi dwoma panami [...] Miałem możliwość zapoznać się z ich spojrzeniem na reprezentację. Chcę to przemyśleć i za 15 dni przekażę moją opinię panu prezesowi - przyznał 68-latek.
- To istotne, by mieć współpracownika, który jest Polakiem. W początkowej fazie to bardzo ważne, zna lepiej mentalność, osobowość, może przekazywać lepiej moje pomysły - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego Fernando Santos, a nie Paulo Bento?
Nieco później o kwestię sztabu zapytano także szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarego Kuleszę. Prezes zdradził, że federacji już na etapie poszukiwań nowego trenera zależało, aby w gronie współpracowników selekcjonera znalazł się polski szkoleniowiec. Wszystko po to, aby zdobył on wiedzę, którą później będzie mógł wykorzystać.
Santos to postać bardzo dobrze znana w piłkarskim świecie. Na swoim, trenerskim koncie ma chociażby mistrzostwo Europy z Portugalią w 2016 roku czy triumf w Lidze Narodów, wywalczony trzy lata później także z tą reprezentacją.
Biało-Czerwoni swój pierwszy mecz pod wodzą nowego selekcjonera rozegrają 24 marca. To właśnie wtedy zmierzą się oni na wyjeździe z Czechami w ramach el. do Euro 2024. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 20:45.
Fernando Santos - trenera z takim CV Polska jeszcze nie miała
Oficjalnie. Potężne osłabienie Stali Mielec. Ekstraklasa traci gwiazdę