Śląsk narobi Zagłębiu kolejnych kłopotów? "To, co chcieliśmy wykonać, wykonaliśmy"

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław

PKO Ekstraklasa wróciła do gry, a już w 18. kolejce na Tarczyński Arena kibice będą świadkami derbów Dolnego Śląska pomiędzy Śląskiem Wrocław i Zagłębiem Lubin. Miedziowi notują fatalną passę z rzędu, którą rywale będą chcieli tylko przedłużyć.

Pięć - tyle porażek z rzędu w PKO Ekstraklasie ma na swoim koncie KGHM Zagłębie Lubin, które na ten moment zajmuje dopiero szesnaste miejsce w tabeli z punktem przewagi nad strefą spadkową. Doświadczony szkoleniowiec Waldemar Fornalik będzie chciał wyprowadzić swój nowy zespół na prostą.

Sezon 2022/2023 również nie układa się po myśli Śląska Wrocław, bo dotychczas jedyny pozytyw to awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Jego sytuacja w ligowej klasyfikacji jest natomiast nieco lepsza od sobotnich rywali. Sęk w tym, że forma piłkarzy ze stolicy Dolnego Śląska po sparingach w Belek stoi pod znakiem zapytania.

Ivan Djurdjević swoimi słowami tylko potwierdził, że nadchodzące derby na Tarczyński Arena będą prawdziwym sprawdzianem. - To, co chcieliśmy wykonać, na pewno wykonaliśmy. Mieliśmy dużo szczęścia, jeżeli chodzi o pogodę. W tym roku nam bardzo sprzyjała w kwestii boisk. Nie było takich mrozów, które zmusiłyby nas do trenowania na innej nawierzchni niż ta, na której będziemy grali w lidze - powiedział trener wrocławian na konferencji prasowej.

- To jest duży plus. Praca, którą wykonaliśmy, jest dobra i zadowalająca, tylko mówię - żadna praca w okresie przygotowawczym, żadna praca boiskowa nie przygotuje nas do tego, co czeka w lidze. Żaden sparing i żaden trening nie jest w stanie nas przygotować do tego, co jest na meczu. Adrenalina, gra o punkty plus to, co najważniejsze, czyli atmosfera meczowa, kibice - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze

Choć Śląsk Wrocław w przeciwieństwie do Zagłębia Lubin może mówić o pewnym zapasie w tabeli PKO Ekstraklasy nad strefą spadkową, sytuacja w linii ataku nie wygląda już tak korzystnie. Mowa konkretnie o pozycji numer "dziewięć". Zgrupowanie w Belek z powodów rodzinnych opuścił Erik Exposito. Zastąpił go Caye Quintana, który w sparingach zanotował aż trzy trafienia.

Napastnik w lidze nie prezentuje się jednak już tak dobrze. Djurdjević miał więc twardy orzech do zgryzienia przy wyborze pierwszego składu na sobotnie starcie.

- Pozycja numer dziewięć jest taka, jaka jest. Cały czas mamy tych zawodników - Erika Exposito i Caye Quintanę. Jest też Sebastian Bergier, który z nimi rywalizuje. Na pewno ta rywalizacja jest dobra. Caye nie odpuszcza i strzela bramki, Erik również jedną strzelił. Erika nie było, ale teraz jest, a jeśli chodzi o zajęcia treningowe - wykonał wszystko, co miał wykonać - stwierdził trener Śląska Wrocław.

- Miał swoje problemy rodzinne. Na pewno ten cały tydzień trenuje z nami, jeszcze dzisiaj jest trening i jutro. Jeszcze będziemy myśleć, co ze składem. Cieszy to, że jeden i drugi strzelają, że nie ma jakiejś wielkiej przerwy. Sebastian Bergier w sparingu też wykorzystał rzut karny, więc rywalizacja jest - podsumował.

Kto zwycięży w derbach Dolnego Śląska? Odpowiedź poznamy już w sobotni wieczór. Początek spotkania Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin o godzinie 20:00. Relacja tekstowa na żywo będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Zobacz też:
Newcastle sięgnie głęboko do portfela. Olbrzymie pieniądza za młodego Anglika
Co z przyszłością Messiego? Ma kilka opcji

Komentarze (0)