Niespodzianka w FA Cup. Brighton wyrzuca Liverpool!
Koniec marzeń Liverpoolu. Zespół prowadzony przez Juergena Kloppa w dramatycznych okolicznościach odpadł z FA Cup. Gola na wagę zwycięstwa Brighton and Hove Albion strzelił w doliczonym czasie gry Kaoru Mitoma.
Pierwsi na prowadzenie wyszli goście z Anfield Road. Piękne, błyskotliwe podanie Mohameda Salaha wykorzystał młodziutki Harvey Elliot, który nie dał szans bramkarzowi w sytuacji sam na sam i otworzył wynik meczu.
Zespołowi prowadzonemu przez Roberto de Zerbiego udało się jednak wydostać z tych tarapatów jeszcze w pierwszej połowie. Z dystansu uderzył Lamptey, a piłka odbiła się od Dunka i wpadła do siatki bezradnego Allisona.
Do przerwy mieliśmy więc remis i perspektywę rewanżu. Dodatkowego spotkania ewidentnie nie chcieli grać gospodarze. Po wyjściu z szatni bowiem to u nich widać było ofensywne nastawienie i chęć zwycięstwa.
Długo musieli czekać, aby zadać decydujący cios. Sytuacji było kilka, ale wykorzystać udało się tylko jedną dopiero w doliczonym czasie gry. Konkretnie zrobił to fenomenalny w ostatnich tygodniach Mitoma i wprowadził swój zespół do kolejnej rundy walki o najstarsze trofeum świata.
Brighton and Hove Albion - Liverpool FC 2:1 (1:1)
0:1 Elliott 30'
1:1 Dunk 39'
2:1 Mitoma 90+2'
Stoke City - Stevenage FC 3:1 (1:0)
Wrexham - Sheffield United 3:3 (0:1)
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę