Do dramatycznej sytuacji doszło podczas meczu sparingowego w Gdańsku pomiędzy zespołami KS Korona Cedry Małe i Bałtykiem Sztutowo. W pierwszych minutach tego spotkania (zawody odbyły się w sobotę 28 stycznia) jeden z piłkarzy gości zasłabł i stracił przytomność na boisku.
"Tylko dzięki opanowaniu dwóch naszych zawodników - Adrianowi Petryczko i Kubie Przanowskiemu - którzy bez zastanowienia podjęli się czynności ratujących życie nie doszło do tragedii. Zawodnik został odwieziony do szpitala karetką i mamy głęboką nadzieję, że wszystko zakończy się pomyślnie" - poinformowali działacze Korony na facebookowym fanpage'u.
Jak przekazał na portalu społecznościowym klub ze Sztutowa, sportowiec obecnie przebywa w szpitalu. Jest w stanie śpiączki, ale jego stan jest stabilny.
Petryczko i Przanowski na co dzień są druhami Ochotniczej Straży Pożarnej Gdańsk - Świbno. Do czasu przyjazdu zespołu PRM, prowadzili akcję resuscytacyjną z wykorzystaniem defibrylatora, który został dostarczony z pobliskiej pływalni.
Postawę strażaków-piłkarzy doceniła również Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
"Nasi strażacy niezwłocznie przystąpili do pomocy, biorąc na siebie trudne zadanie oceny stanu poszkodowanego oraz prowadzenie, ratującej życie, resuscytacji krążeniowo-oddechowej. (...) Jesteśmy dumni z postawy gdańskich strażaków, którzy potrafili zachować zimną krew i wykorzystać umiejętności z kwalifikowanej pierwszej pomocy" - podkreślono w komunikacie KM PSP Gdańsk opublikowanym na Facebooku.
Zobacz:
Nie żyje Damian Pawlewicz. Miał 19 lat
Tragiczne wieści z Hiszpanii. Nie żyje kibic