29 stycznia odbywał się 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do tragedii doszło podczas rozgrywanego z tej okazji meczu w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie).
W trakcie gry zasłabł Dariusz Szczepaniak, założyciel Akademii Piłkarskiej Ostrzeszów, menadżer sportu i organizator szkolenia młodzieży.
Niedługo później 46-latek zmarł. mimo podjętej akcji ratowników. "Zmarł nagle, na boisku, wspierając szczytną ideę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy" - przekazano w komunikacie WZPN (o całej sprawie przeczytasz TUTAJ).
Jak przekazał nam Ireneusz Kaźmierczak z Prokuratury Rejonowej w Ostrzeszowie, zostaną podjęte czynności w sprawie zgonu 46-latka.
- Badamy sprawę. Nie widzimy ku temu przesłanek, jednak, co do zasady, będziemy weryfikować czynności. Podkreślę, że nie ma żadnych przesłanek do przestępstwa - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Na życzenie rodziny i po przeprowadzonych konsultacjach, przełożeni podjęli decyzję, że sprawa będzie weryfikowana - dodał prokurator.
- Był bardzo oddany, koleżeński, ale też trzeba powiedzieć, że twardo stąpający po ziemi. Określał sobie cele, które zawsze starał się zrealizować. Szukał zawsze jak najwięcej ludzi do współpracy, którzy byliby w stanie razem z nim te jego pomysły wcielać w życie. Najlepszym z pomysłów była właśnie akademia, którą współtworzył, a której udało się uzyskać certyfikację PZPN, czy też status klubu partnerskiego Lecha Poznań - wspominał zmarłego Dariusza Szczepaniaka burmistrz Ostrzeszowa, Patryk Jędrowiak (całość TUTAJ).
Czytaj także:
- Błysnął przeciwko Milanowi. Teraz fani grożą mu śmiercią
- Juventus wydał komunikat ws. kontuzji Arkadiusza Milika