Tragedia podczas WOŚP. "Był oddanym nauczycielem i dobrym kolegą"

Facebook / oficjalny profil WZPN / Na zdjęciu: Dariusz Szczepaniak
Facebook / oficjalny profil WZPN / Na zdjęciu: Dariusz Szczepaniak

Dariusz Szczepaniak w rozwój piłki nożnej angażował się całym sobą. Niestety, podczas 31. finału WOŚP rozegrał swój ostatni mecz. - Dla nas była to jedna z osób, która tworzyła to środowisko sportowe - mówi burmistrz jego rodzinnego Ostrzeszowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to co roku radosny czas, gdy ludzie w całej Polsce wspólnie starają się zebrać jak najwięcej pieniędzy w szczytnym celu. Całość okraszona jest oczywiście licznymi, wyjątkowymi wydarzeniami, które mają na celu zachęcić do datków.

Niestety, w trakcie tegorocznego finału WOŚP doszło do bardzo smutnej sytuacji. Podczas turnieju piłkarskiego rozgrywanego w Ostrzeszowie w woj. wielkopolskim zasłabł jeden z jego uczestników - 46-letni Dariusz Szczepaniak. Niestety, mimo błyskawicznej akcji ratowników nie udało się go uratować.

"Czasami niestety przychodzi nam się dzielić tragicznymi wiadomościami..." - mogliśmy przeczytać tego dnia na profilu Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Budował społeczność

Dariusz Szczepaniak, podobnie jak jego brat - Łukasz, były piłkarz Chrobrego Głogów czy Puszczy Niepołomice - z piłką związany był od lat. W przeszłości próbował swoich sił m.in. w lokalnym zespole Victorii Ostrzeszów czy LKS-ie Czarnylas, gdzie występował razem z Tomaszem Kempińskim.

- Z Darkiem znałem się dość długo. Mieliśmy kontakt zarówno grając razem na boisku, jak i później jako trenerzy, gdy spotykaliśmy się, razem prowadząc grupy młodzieżowe przy okazji różnych meczów ligowych czy turniejów - wspomina Kempiński w rozmowie z naszym serwisem.

Dariusz Szczepaniak, choć nie zrobił kariery jako zawodnik, postanowił pomóc w tym innym. W rodzinnym Ostrzeszowie zbudował od zera prężnie rozwijającą się akademię futbolową. Jak mówi Kempiński - spajał środowisko piłkarskie w regionie.

- Dla nas była to jedna z takich osób, która tworzyła to środowisko sportowe. Założył w Ostrzeszowie pierwszą w pełni profesjonalną akademię piłkarską dla dzieciaków. Oddawał temu naprawdę dużo serca, kawał swojego życia poświęcił piłce nożnej. Starał się rozwijać tę pasję u dzieci - mówi nam z kolei burmistrz Ostrzeszowa, Patryk Jędrowiak.

- Darek był nie tylko trenerem swojej akademii, ale też prowadził kadrę regionu. Chłopcy z naszych lokalnych klubów czy akademii jeździli do niego na konsultacje, spajał to środowisko, prowadził utalentowanych chłopców dalej. Na pewno wielu wychowanków bardzo miło go wspomina. Szkoda tylko, że teraz można już tylko wspominać... - dodaje Kempiński.

"Sympatyczny gość"

Turniej WOŚP nie był pierwszym, w którym pan Dariusz zdecydował się wziąć udział. Wcześniej reprezentował też Ostrzeszów na turniejach samorządowców. Gdy mógł, wciąż chętnie wracał do aktywnego kopania piłki.

- Kontakt z naszym urzędem utrzymywał nie tylko jako przedstawiciel akademii piłkarskiej, ale też jako nasz kolega z drużyny - mówi nam Patryk Jędrowiak.

Na co dzień Szczepaniak był otwartą, sympatyczną osobą. Po jego śmierci wpisy wspominające go pojawiały się z różnych stron. Na taki zdecydował się również Maksymilian Ptak, burmistrz oddalonego o 15 km od Ostrzeszowa Grabowa nad Prosną, gdzie Szczepaniak także prowadził zajęcia z piłki nożnej.

"Przez ostatnich kilka lat mieliśmy okazję współpracować w celu rozwoju tej dziedziny sportu na naszym terenie. Dariusz charakter i serce zostawiał na boisku jak mało kto. Był oddanym nauczycielem i dobrym kolegą. To olbrzymia strata dla całego środowiska piłkarskiego, ale i dla naszej społeczności" - mogliśmy przeczytać we wpisie.

- To wielka tragedia, zarówno dla rodziny, jak i całego środowiska. Darek był rzetelny w swojej pracy i zawsze otwarty do ludzi. Sympatyczny gość, z którym można było pogadać na wiele tematów, nie tylko piłkarskich, zawsze otwarty na wymianę zdań i poglądów - wspomina Kempiński.

- Był bardzo oddany, koleżeński, ale też trzeba powiedzieć, że twardo stąpający po ziemi. Określał sobie cele, które zawsze starał się zrealizować. Szukał zawsze jak najwięcej ludzi do współpracy, którzy byliby w stanie razem z nim te jego pomysły wcielać w życie. Najlepszym z pomysłów była właśnie akademia, którą współtworzył,  a której udało się uzyskać certyfikację PZPN, czy też status klubu partnerskiego Lecha Poznań - mówi burmistrz Ostrzeszowa.

- 4 lutego mieliśmy rozegrać ze sobą sparing, ale niestety już się nie zobaczymy... - kończy Kempiński.

Czytaj także:
Głośno o tym w sieci. Ostra wymiana zdań między reprezentantami Polski
Ależ słowa o Polakach po hicie Serie A! "Walec", "wybitny"

Komentarze (2)
avatar
Alex70
31.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
46 lat - zasłabł, i wszystko jasne 
avatar
Kielczanin.
30.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
znowu jakiś poległ