Przypomnijmy - Mason Greenwood na początku zeszłego roku został oskarżony przez byłą partnerkę o napaść fizyczną oraz próbę gwałtu. Co więcej wstawiła ona dowody na swoje social media. To momentalnie wywołało lawinę. Manchester United zawiesił zawodnika, a on sam trafił do aresztu.
Teraz jednak, rok od tamtych wydarzeń, kobieta wycofała zarzuty, a sam Greenwood próbuję wrócić do piłki. Manchester United jest jednak póki co powściągliwy w kwestii przywracania wychowanka do składu.
Rozmowę z piłkarzem odbył już jednak Erik ten Hag. "Mason spędził długi czas z bardzo niewielkim, żeby nie powiedzieć żadnym, kontaktem z klubem. Jeżeli taki już miał miejsce, to zawsze przez osobę trzecią. Tak więc telefon do trenera był dla niego dużym krokiem i bardzo go docenił" - możemy przeczytać w "The Sun".
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
Jak możemy przeczytać w dalszej relacji, ten Hag miał pytać piłkarza o to, jak się czuje psychicznie i fizycznie, a także podkreślić, że cieszy się z wycofania wobec niego zarzutów.
Kluczową informacją dla Greenwooda bez wątpienia jest jednak to, czy będzie miał szansę kontynuować swoją karierę w Manchesterze. "Ten Hag dał mu jasno do zrozumienia, że to nie on zadecyduje o przyszłości Masona" - relacjonuje angielskie źródło.
W tej chwili decyzja leży zatem po stronie "Czerwonych Diabłów". Greenwood jednak rozważa już wszystkie opcje. Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, że może on opuścić Europę i wznowić swoją karierę w Chinach.
Czytaj także:
- Coraz ciemniejsze chmury nad Danim Alvesem. Te wyniki go pogrążą?
- Lechia nie chce być kojarzona tylko z grą defensywną. "Nie ma drogi na skróty"