W Brazylii były zdecydowane większe apetyty, ale finalnie zespół Flamengo nie kończy Klubowych Mistrzostw Świata z pustymi rękami. Po niespodziewanej przegranej w półfinale trzeba było zagrać o trzecie miejsce z egipskim Al Ahly. I udało się zakończyć ten mecz zwycięstwem.
Flamengo było na prowadzeniu od 11. minuty po trafieniu Gabriela Barbosy, ale później mecz zmienił się o 180 stopni. Bohaterem Al Ahly okazał się Ahmed Abdelkader, który do wyrównania doprowadził jeszcze przed przerwą, a na pół godziny przed końcem zadał drugi cios.
Brazylijczycy grali jednak do końca. Mieli o tyle ułatwione zadanie, że od 69. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, gdy czerwoną kartkę otrzymał Khaled Abdelfattah.
Flamengo ruszyło do ofensywy, do wyrównania doprowadził Pedro, a kilka minut później sędzia podyktował rzut karny po zagraniu piłki ręką (dopiero po wideoweryfikacji), a z jedenastu metrów nie pomylił się Gabriel Barbosa. W doliczonym czasie Pedro dorzucił kolejne trafienie, które okazało się już tym ostatnim i decydującym.
Al Ahly FC - CR Flamengo 2:4 (1:1)
0:1 Gabriel Barbosa 11'
1:1 Ahmed Abdelkader 38'
2:1 Ahmed Abdelkader 60'
2:2 Pedro 77'
2:3 Gabriel Barbosa (k.) 84'
2:4 Pedro 90+1'
CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Lechii z jasnym przekazem do selekcjonera. "Telefon cały czas mam włączony"
Jan Bednarek zatańczył z piłką i strzelił samobója. Koszmarny błąd Polaka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sprytnie to zrobili. Tak zdobyli bramkę z rzutu wolnego