W coraz trudniejszej sytuacji w PKO Ekstraklasie znajduje się Górnik Zabrze. Piłkarze z Roosevelta w 2023 roku jeszcze nie wygrali. W niedzielę bezbramkowo zremisowali z Radomiakiem Radom. Nerwowo było po spotkaniu. Sporo cierpkich uwag od kibiców usłyszeli piłkarze gospodarzy.
Na pomeczowej konferencji Bartosch Gaul bronił swoich podopiecznych. - Szkoda tego meczu. Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. W defensywie dobrze sobie radziliśmy, gorzej wyglądała gra z przodu. Od dłuższego czasu tłumaczymy się, że brakuje nam skuteczności. Ten zespół gra na tyle, na ile nas stać - przyznał. - Nie jest tak, że tutaj przychodzimy na dwie godziny, a poza tym dłubiemy w nosie. Zapieprzamy do późnego wieczora - zdenerwował się Gaul.
Opiekun Górnika zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji jest jego drużyna, ale jeszcze nie dramatyzuje. - Każdy widzi tabelę. Obserwujemy, co się dzieje. Kluby wzmacniają się. Nie mamy zbyt szerokiej kadry. Skupmy się na kolejnym meczu i nie patrzmy na to, co będzie za kilka miesięcy - podsumował.
Pretensje o brak skuteczności miał do swoich wybrańców także opiekun gości. - Mecz walki, obie drużyny chciały wygrać. Uważam, że my byliśmy bliżej zwycięstwa. Cieszy gra na zero z tyłu. Do poprawy jest skuteczność. Z tego meczu można było wyciągnąć więcej - powiedział Mariusz Lewandowski, trener Radomiaka Radom.
Czytaj także:
Kamil Kuzera wskazał, co go drażni w grze Korony
Trener Lecha Poznań ocenił mecz z Wisłą Płock. "To jest dla mnie ważne"
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!