Na początku lutego władze Premier League opublikowały wyniki czteroletniego śledztwa, które dotyczyło działań finansowych Manchesteru City. Angielski gigant został oskarżony o wielokrotne naruszenie zasad finansowego fair play, choć klub oświadczył, że jest zdziwiony tymi zarzutami (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Wobec Obywateli mogą zostać wyciągnięte surowe konsekwencje, m.in. zakaz transferowy, odjęcie punktów, a najgorszy scenariusz zakłada degradacje do niższej ligi. Obecna sytuacja sprawia, że europejskie kluby biorą na celownik największe gwiazdy Manchesteru City, które można byłoby sprowadzić, gdyby sankcje ostatecznie weszły w życie.
Jak informuje portal Fichajes.net FC Barcelona jest zainteresowana trzema nazwiskami z Etihad Stadium. Katalończycy chcieliby sprowadzić Rodriego, Juliana Alvareza i... Pepa Guardiolę. Pierwszy z nich miałby zastąpić Sergio Busquetsa, który najprawdopodobniej opuści Blaugranę po tym sezonie. Alvarez stanowiłby natomiast idealne wzmocnienie linii ofensywnej zespołu.
Obecność szkoleniowca Man City w tym gronie jest jednak dość zaskakująca, ponieważ Barca w ostatnim czasie bardzo dobrze spisuje się pod wodzą Xaviego. Mimo wszystko klub już drugi sezon z rzędu rywalizuje w Lidze Europy, co nie podoba się kibicom, którzy marzą o powrocie Guardioli.
Atmosferę podgrzał ostatnio sam Guardiola, który udzielił kilka kontrowersyjnych wypowiedzi na temat swojego ewentualnego powrotu na Camp Nou. - Gdybym był tutaj asystentem i zadzwoniłaby po mnie Barcelona, to poleciałbym tam. To mój klub - wyznał Hiszpan na jednej z konferencji prasowych.
Zobacz też:
Topnieje przewaga Arsenalu. Cztery gole w meczu Manchesteru City
ZOBACZ WIDEO: Z pierwszej Piłki #29. Lewandowski z mistrzostwem Hiszpanii? "To będzie miało gigantyczne znaczenie"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)