Pod koniec 2022 roku wybuchł skandal z Danim Alvesem w roli głównej. Były zawodnik "Dumy Katalonii" miał dopuścić się gwałtu w klubie nocnym w Barcelonie. W związku z tym wylądował w areszcie i grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
39-latek wpadł w ogromne tarapaty, a w międzyczasie zdążył kilkukrotnie zmienić swoje zeznania w tej sprawie. Jak się okazało, piłkarz za wszelką cenę nie chciał, żeby o zdradzie dowiedziała się jego żona.
Po ostatnich wydarzeniach Joana Sanz złożyła pozew o rozwód i zamierza skupić się na swojej przyszłości zawodowej. Nowe fakty ujawniono w programie "'El programa de Ana Rosa".
Przebywający w areszcie Alves miał w ostatnich dniach zadzwonić zadzwonić do żony. - Rozmowa telefoniczna trwała bardzo krótko. Trudno było coś wyjaśnić, bo w tym przypadku czas to pieniądz - relacjonowała dziennikarka Leticia Requejo.
Wbrew wcześniejszym zeznaniom, Alves przekazał żonie, że nic nie pamięta z nocy w 30 na 31 grudnia, tłumacząc się, że był wtedy pod wpływem alkoholu.
Czytaj także:
Syn Pirlo zaatakowany w Turynie. "Rzucali w nas kamieniami"
Wielki transfer reprezentanta Polski problemem Fernando Santosa?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata