Gorąco po meczu Bayernu. Trener ruszył do szatni sędziowskiej

PAP/EPA / ULRICH HUFNAGEL / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann w momencie ukarania przez sędziego
PAP/EPA / ULRICH HUFNAGEL / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann w momencie ukarania przez sędziego

Działo się w meczu Bayernu Monachium, jak i po nim. Mistrz Niemiec przegrał na wyjeździe z Borussią M'Gladbach (2:3). Wściekły po spotkaniu był ich trener, Julian Nagelsmann. Według niemieckich dziennikarzy miał on ruszyć w kierunku szatni sędziów.

Do niespodzianki doszło w sobotę w Bundeslidze. Niepokonany od 17 września 2022 roku Bayern Monachium przegrał na wyjeździe z Borussia M'gladbach 2:3 (więcej TUTAJ). Już od ósmej minuty mistrz Niemiec musiał grać w osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę otrzymał Dayot Upamecano.

To właśnie ona rozwścieczyła szkoleniowca Bayernu, Juliana Nagelsmanna. Ten podczas meczu został ukarany żółtym kartonikiem za swoje zachowanie. To jednak był tylko początek tego, co oglądaliśmy po zakończeniu spotkania.

Jak informuje niemiecki "Bild" Nagelsmann w mixed zonie krzyczał "To jakiś żart, jaja sobie robicie ze mnie, czy co?". Tuż po tym wydarzeniu ruszył on do szatni sędziowskiej i uderzył ręką w kabinę. Wszystko obserwował dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzić, ale nie zareagował.

ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"

Po chwili ponownie Nagelsmann wyraził swoje niezadowolenie z pracy sędziów. "Ta banda miękkich głów!" - brzmiały jego słowa.

Reakcja szkoleniowca Bayernu spotkała się z negatywnym odbiorem. Po Nagelsmannie przejechał się Dietmar Hamann, który występował w tym klubie w latach 1993–1998, a obecnie jest ekspertem telewizyjnym.

- Jeśli nie chce, aby jego słowa były ważone, to powinien iść do 3. albo 4. ligi i tam sobie trenować, gdzie nikogo nie obchodzi co mówi. Musi być świadomy tej odpowiedzialności. Już sprawia wrażenie, że jest mu przykro, musi mieć nad tym lepszą kontrolę w przyszłości - powiedział Hamann, którego słowa cytuje "Bild".

Za swoje zachowanie Nagelsmann przeprosił za pośrednictwem Twittera. "Emocje są częścią sportu. A biorąc pod uwagę czerwoną kartkę, musiałem dać upust po meczu. Muszę jednak przeprosić za dobór słów zespołu skupionego wokół Tobiasa Welza. Niestety poszedłem tam za daleko" - napisał trener Bayernu.

Przeczytaj także:
Fernando Santos na kolejnym meczu PKO Ekstraklasy. W składach... garstka Polaków
Wielki transfer reprezentanta Polski problemem Fernando Santosa?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty