Do PKO Ekstraklasy coraz częściej trafiają bardzo mocno prześwietleni i wyskautowani zawodnicy, którzy niekoniecznie są polecani przez menedżerów. Natomiast same kluby bardziej polegają na swoich ludziach. Jednak wciąż różne osoby oferują im duże nazwiska, które jednak swoje najlepsze lata mają za sobą.
W ostatnich latach mieliśmy już takie przypadki. Swego czasu Jagiellonii Białystok proponowany był znany z występów w Liverpoolu Jon Flanagan, czy też łączony z przenosinami do naszej ligi był niegdyś wielki talent angielskiej piłki, Jack Wilshere. Teraz kolejny tego typu zawodnik był oferowany polskiemu zespołowi.
Z informacji podanych przez Bartosza Jankowskiego z Łódzkiego Sportu wynika, że podczas zimowego okna transferowego Widzew Łódź stanął przed szansą na podpisanie umowy z graczem, który ma na koncie ponad 200 występów w Premier League, czy też 29 meczów w reprezentacji Anglii. Tym zawodnikiem był Danny Rose, znany głównie z występów w Tottenhamie Hotspur.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Jednak od pewnego czasu 32-latek notuje stały regres w swojej karierze. Najpierw były przenosiny ze wspomnianych Kogutów do Watfordu, a od momentu rozstania z tym klubem, we wrześniu 2022 roku, defensor jest bezrobotny. Dlatego też wraz ze swoim agentem szukał nowego pracodawcy.
Jednak według wspomnianego dziennikarza łódzki klub odrzucił możliwość takiego ruchu. Doszło do tego po analizie ostatnich lat kariery Anglika, które, delikatnie mówiąc, nie powalają na kolana. Jankowski dodał także, że taki kontrakt nie byłby również łatwy ze strony finansowej, ale to nie pieniądze były głównym czynnikiem.
Czytaj też:
Co za słowa Xaviego o Lewandowskim
LM: Inter bliżej ćwierćfinału