Mecze pomiędzy Legią Warszawa i Widzewem Łódź od wielu lat są klasykiem polskiej piłki. Kibice obu klubów doskonale pamiętają starcia tych ekip z lat dziewięćdziesiątych, gdy walczyły one o mistrzostwo kraju. Teraz zespoły te są w czołówce tabeli PKO Ekstraklasy i rywalizują o miejsce w europejskich pucharach.
W piątek doszło do ich pierwszego od dziesięciu lat meczu w Warszawie. Nie jest tajemnicą, że kibice obu drużyn żyją ze sobą we wrogich stosunkach. Był to też pracowity dzień dla stołecznej policji, która zabezpieczała spotkanie.
W mediach społecznościowych policja poinformowała o zatrzymaniu 43 osób. "Wczoraj podczas zabezpieczenia meczu Legia Warszawa-Widzew Łódź policja zatrzymała 43 osoby, w tym m.in za posiadanie środków odurzających, pirotechniki, niebezpiecznego narzędzia, a także poszukiwanych do odbycia kary" - czytamy na twitterowym koncie policji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Mecz zakończył się remisem 2:2. Legia dwukrotnie obejmowała prowadzenie. Najpierw w 18. minucie do siatki rywali trafił Paweł Wszołek. W drugiej połowie do wyrównania doprowadził Kristoffer Hansen. Po chwili było jednak 2:1 dla gospodarzy za sprawą samobójczego trafienia Marka Hanouska. W 83. minucie wynik spotkania ustalił Bartłomiej Pawłowski.
Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli i na swoim koncie ma 43 punkty. Widzew z dorobkiem 36 "oczek" jest trzeci.
Czytaj także:
Pierwszy taki mecz w stolicy od dziesięciu lat. I od razu cztery gole!
Raków Częstochowa źle zaczął. Uratował go kapitan