Mnóstwo emocji, nie tylko tych pozytywnych, dostarczył piątkowy mecz La Liga pomiędzy Elche CF a Realem Betis. Pięć bramek, cztery rzuty karne i trzy czerwone kartki - to wszystko wydarzyło się w jednym spotkaniu. Piłkarze Elche potrzebowali zwycięstwa jak tlenu, bo zespół zamyka tabelę i traci aż 13 punktów do bezpiecznego miejsca gwarantującego utrzymanie.
Elche nie mogło sobie wymarzyć lepszego początku rywalizacji, bo już po dziewięciu minutach objęło dwubramkowe prowadzenie. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, ale w drugiej działo się znacznie więcej.
W 57. minucie rywalizacji czerwoną kartkę za zagranie piłki ręką otrzymał zawodnik Elche, Lisandro Magallan. Sędzia wyciągnął co prawda żółty kartonik, ale interwencja VAR-u sprawiła, że zmieniono go na czerwony. Gospodarze nie mogli uwierzyć w to, co widzą, a czerwoną kartkę poza boiskiem zobaczył też rezerwowy - Pape Cheikh.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Real Betis wykorzystał grę w przewagę i potrzebował tylko trzech minut, aby zdobyć dwie bramki i doprowadzić do remisu. A końcówce rywalizacji, goście otrzymali jeszcze dwa rzuty karne - pierwszy z nich nie został wykorzystany, a drugi - po zagraniu piłki ręką przez Enzo Roco - na bramkę zamienił Willian Jose. To był gol na wagę trzech punktów dla Realu.
Jak donosi hiszpańska "Marca", przedstawiciele Elche byli wściekli na to, w jaki sposób sędziowane było piątkowe spotkanie. W pomeczowym raporcie sędzia napisał, że po zakończeniu gry, właściciel i dyrektor sportowy klubu weszli do szatni i wyzywali arbitra, a także jego asystentów. "Jesteście skur*****ami" - mieli krzyczeć w kierunku sędziów.
Elche wydało też komunikat w mediach społecznościowych. "Prosimy, chcemy być traktowani równo i z szacunkiem, nie lepiej i nie gorzej od innych. Jesteśmy historycznym stuletnim klubem i przynajmniej na to zasługujemy" - czytamy.
Czytaj także:
- Szwedzi komentują zachowanie graczy Lecha. "Zobaczymy, czy później będą świętowali"
- Kazimierz Moskal zażartował z Ligi Mistrzów. "Śmieszne rozgrywki"