Piast Gliwice przełamał domową niemoc

PAP / Zbigniew Meissner / Mecz Piast Gliwice - Cracovia Kraków
PAP / Zbigniew Meissner / Mecz Piast Gliwice - Cracovia Kraków

Piast Gliwice wygrał u siebie pierwszy raz od września i wydostał się ze strefy spadkowej. Gliwiczanie pokonali 2:1 Cracovię, a pięknym trafieniem popisał się Grzegorz Tomasiewicz.

Oba zespoły miały przed tym meczem zgoła odmienne cele. Piast Gliwice znajduje się w strefie spadkowej i walczy, aby wydostać się nad kreskę. Obecnie strata niebiesko-czerwonych do bezpiecznej lokaty wynosi dwa punkty. Cracovia natomiast mierzy w europejskie puchary i ewentualne zwycięstwo przy Okrzei pozwoli Pasom zbliżyć się do podium na zaledwie jedno "oczko".

Za kadencji Aleksandara Vukovicia gliwiczanie przyzwyczaili, że dużo biegają i wysoko pressują rywala. Nie inaczej było przeciwko Cracovii. Zaowocowało to już w 5. minucie meczu. Michał Chrapek dopadł do odbitej piłki w polu karnym i pewnym strzałem trafił do siatki. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Po kilku chwilach - i sygnale z wozu VAR - sędzia Krzysztof Jakubik odgwizdał spalonego.

Na odpowiedź krakowian nie musieliśmy długo czekać. Obrońcy Piasta stracili z radarów Janiego Atanasova i ten kompletnie nieatakowany miał mnóstwo miejsca i czasu, by uderzyć z około ośmiu metrów. Miejscowych interwencją nogami uratował Frantisek Plach.

Do końca pierwszej połowy większych emocji już nie było. Przeważali gliwiczanie, lecz nie potrafili przekuć tego w zagrożenie bramki strzeżonej przez Karola Niemczyckiego. Niecelnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Ariel Mosór, a z dystansu celnie uderzył Patryk Dziczek - piłkę pewnie złapał bramkarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczął Piast. Grzegorz Tomasiewicz przejął podanie od Michała Chrapka, ułożył sobie piłkę na prawej nodze i kapitalnie przymierzył z około dwudziestu dwóch metrów. Futbolówka spadała za bezradnie interweniującego Niemczyckiego i znalazła się w siatce. Piękne trafienie.

Cracovia dostała obuchem i po chwili było już 2:0. Arkadiusz Pyrka padł w polu karnym i sędzia początkowo nie zareagował. Dostał jednak sygnał z wozu VAR i osobiście pobiegł do monitora. Decyzja - rzut karny. Do piłki podszedł Patryk Dziczek - i choć Niemczycki wyczuł jego intencje - to wychowanek Piastunek podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

Dopiero taki obrót spraw podziałał mobilizująco na Pasy. Atanasov dośrodkował z rzutu wolnego, na dalszym słupku przyczaił się Arttu Hoskonen i z bliska strzelił głową, dzięki czemu przyjezdni złapali kontakt.

To jednak było maksimum, na co stać było podopiecznych Jacka Zielińskiego. Piast odniósł bezcenne zwycięstwo i wydostał się ze strefy spadkowej. Dodatkowo przełamał niemoc domową, bowiem ostatni raz u siebie wygrał... na początku września z Miedzią Legnica. Cracovia natomiast nie wykorzystała szansy na zbliżenie się do podium.

Piast Gliwice - Cracovia 2:1 (0:0)
1:0 - Grzegorz Tomasiewicz 48'
2:0 - Patryk Dziczek 56' (k.)
2:1 - Arttu Hoskonen 64'

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Miguel Munoz, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (87' Alex Sobczyk) - Damian Kądzior (72' Tom Hateley), Michał Chrapek, Michael Ameyaw (62' Jorge Felix) - Kamil Wilczek.

Cracovia: Karol Niemczycki - Otar Kakabadze (83' Mateusz Bochniak), Cornel Rapa, Arttu Hoskonen, Virgil Ghita, Michal Siplak (60' Paweł Jaroszyński) - Karol Knap (46' Benjamin Kallman), Takuto Oshima - Jani Atanasov, Patryk Makuch, Michał Rakoczy (46' Jewhen Konoplianka).

Żółte kartki: Tomasiewicz (Piast) oraz Rakoczy, Kakabadze, Jaroszyński, Konoplianka (Cracovia).
Sędzia:

Krzysztof Jakubik (Siedlce).

--> Policja przekazała nowe informacje. 43 osoby zatrzymane w Warszawie
--> Obrońca Lechii czeka na nowy kontrakt

Źródło artykułu: WP SportoweFakty