Wydarzenia, które miały miejsce podczas mistrzostw świata w Katarze, poniekąd ukoronowały karierę Lionela Messiego. Argentyńskiemu gwiazdorowi nie pozostało już żadne trofeum do zdobycia i niektórzy spodziewali się, że ten triumf będzie miał wpływ na jego przyszłość klubową.
I nie można wykluczyć, że taka sytuacja faktycznie ma miejsce. Wszelkie media przed mundialem podawały, że 35-latek był dogadany z Paris Saint-Germain w sprawie nowej umowy, a po turnieju porozumienie zaczęło się oddalać. Niezależnie od tego mistrz świata odrzucił inny kierunek.
Z informacji podanych przez "La Vanguardia" wynika, że latem tego roku Messi na pewno nie przeniesie się do Major League Soccer. Argentyńczyk chce zostać w Europie, aby dobrze przygotować się do przyszłorocznego Copa America. Dlatego też wyklucza odejście ze Starego Kontynentu i kolejny sezon chce rozegrać w jednej z najlepszych lig świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Zatem Amerykanie muszą obejść się smakiem, a według wspomnianego wyżej źródła byli już nawet wstępnie gotowi na przyjęcie argentyńskiej gwiazdy. Inter Miami, bo do tego klubu miałby trafić, miał już mu nawet zarezerwować mu koszulkę z numerem 10. Jednak obecnie nic z tego nie wyjdzie.
W związku z tym wydaje się, że w grze o Messiego pozostają dwa kluby. Chodzi o przedłużenie kontraktu z PSG oraz powrót do FC Barcelony. Obie te opcje wciąż mają być rozważane, ale żadne decyzje nie zostały podjęte. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach.
Czytaj też:
Wiemy, kiedy gwiazdor Barcelony wróci. Jasny cel
Oficjalnie: Brighton przedłuża umowę ze swoim talentem. Długoterminowy kontrakt