Znalazł się mocny na Radomiaka. Zdecydował efektowny strzał

Solidny początek rundy wiosennej pozwolił drużynie Mariusza Lewandowskiego zbliżyć się do drużyn walczących o awans do europejskich pucharów. Przed starciem z Miedziowymi gospodarze mieli o sześć punktów więcej. Zagłębie musiało oglądać się za siebie, ponieważ nie zdobyło wcześniej dużej przewagi nad strefą spadkową.

Pierwsze uderzenie celne zostało oddane w 9. minucie. Dawid Kurminowski okazał się najsprytniejszym piłkarzem w chaosie blisko linii pola karnego Radomiaka i sprawdził płaskim uderzeniem Gabriela Kobylaka. Golkiper gospodarzy ustawił się w dobrym miejscu i nie dał się pokonać. Nie trzeba było długo czekać na kolejną próbę Dawida Kurminowskiego i tym razem piłka została zatrzymana pół metra od linii bramkowej przez Damiana Jakubika.

Radomiak nie pozostawał dłużny po sytuacjach podbramkowych Zagłębia i na początku drugiego kwadransa sprawdził strzałem celnym Sokratisa Dioudisa. Po drużynach było widać chęć atakowania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Sporo działo się i w 33. minucie padł decydująćy gol. Padła obrona Radomiaka po strzale z rzutu wolnego Damjana Bohara. Słoweniec pokonał Gabriela Kobylaka uderzeniem obok muru w kierunku dalszego narożnika. Stały fragment został przyznany za ostre przewinienie Raphaela Rossiego na Mateuszu Grzybku i Zagłębie przekuło go w prowadzenie 1:0.

Trener Mariusz Lewandowski miał o czym myśleć w przerwie meczu z byłym klubem, ponieważ jego podopieczni nie bronili równie solidnie jak we wcześniejszych spotkaniach i nie potrafili odrobić strat. Niewiele brakowało, a po zmianie stron sytuacja Radomiaka byłaby jeszcze bardziej skomplikowana. Odbite rykoszetem uderzenie Tomasza Pieńki zostało zatrzymane przez Gabriela Kobylaka.

Po kolejnym ostrzeżeniu ruszył do przodu Radomiak. Podniosła się temperatura w pobliżu bramki Zagłębia, ale Leonardo Rocha i spółka byli nieskuteczni. Czas pracował na niekorzyść zespołu z województwa mazowieckiego. W nim doszło do pierwszych zmian i na boisko w 64. minucie weszli Frank Castaneda oraz Thabo Cele.

Piłkarzom towarzyszyły opady śniegu, choć kibice woleliby zobaczyć grad goli. Wynik jednak nie zmieniał się. Radomiak napierał, ale poniedziałek nie należał do niego. Już w końcówce spotkania nie doczekał się przyznania rzutu karnego za blokowanie dośrodkowania Damiana Jakubika ręką Sasy Ziveca, a następnie Berto Cayarga oddał strzał z rzutu wolnego obok słupka.

Radomiak - KGHM Zagłębie Lubin 0:1 (0:1) 0:1 - Damjan Bohar 33'

Składy:

Radomiak: Gabriel Kobylak - Dawid Abramowicz, Mike Cestor, Raphael Rossi, Damian Jakubik - Christos Donis (64' Thabo Cele), Roberto Alves (84' Jakub Nowakowski) - Luis Machado (84' Krystian Okoniewski), Berto Cayarga, Lisandro Semedo (64' Frank Castaneda) - Leonardo Rocha

Zagłębie: Sokratis Dioudis - Bartłomiej Kłudka, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Mateusz Grzybek - Marko Poletanović (67' Tomasz Makowski), Łukasz Łakomy - Kacper Chodyna, Tomasz Pieńko (77' Filip Starzyński), Damjan Bohar (77' Sasa Zivec) - Dawid Kurminowski (67' Martin Dolezal)

Żółte kartki: Rossi, Jakubik, Cayarga (Radomiak) oraz Poletanović, Makowski, Jach (Zagłębie)

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)