W drugim meczu Torino FC z rzędu Yann Karamoh otworzył wynik. Iworyjczyk dostał podanie od Antonio Sanabrii, zabawił się z grupką niezdecydowanych przeciwników w polu karnym Bologni i znalazł miejsce na oddanie strzału po ziemi w narożnik bramki Łukasza Skorupskiego. Reprezentant Polski został zaskoczony.
Na boisku było dwóch Polaków i Karol Linetty konsekwentnie pozostał w środku pola Torino do zakończenia meczu. Bologna miała sporo czasu na poprawienie wyniku, ale nie znalazła sposobu na oddanie ani jednego strzału do bramki Vanji Milinkovicia-Savicia.
Aż pięć goli padło w pierwszym z poniedziałkowych meczów i doszło w nim do dwóch zwrotów akcji. Przed przerwą Sassuolo zdobyło prowadzenie 2:0, a do bramki Cremonese strzelali Armand Lauriente oraz Davide Frattesi. Znacznie bardziej urodziwe było pierwsze trafienie bezpośrednio z rzutu wolnego. Neroverdi wydawali się być na prostej drodze do ogrania przedostatniego zespołu ligi.
Półfinalista Pucharu Włoch z Cremony doprowadził do remisu 2:2 w 83. minucie. Dwa uderzenia do bramki Sassuolo oddał Cyriel Dessers, który rozprawiał się z Andreą Consiglim w sytuacji sam na sam. Rozstrzygnięcie tego pojedynku nastąpiło w doliczonym czasie, kiedy to Nedim Bejrami huknął z półwoleja na 3:2 dla Sassuolo po eleganckim dośrodkowaniu Armanda Lauriente. Do niespodzianki nie doszło, choć mocno się na nią zanosiło.
25. kolejka Serie A:
Torino FC - Bologna FC 1:0 (1:0)
1:0 - Yann Karamoh 22'
US Sassuolo - US Cremonese 3:2 (2:0)
1:0 - Armand Lauriente 26'
2:0 - Davide Frattesi 41'
2:1 - Cyriel Dessers 62'
2:2 - Cyriel Dessers 83'
3:2 - Nedim Bejrami 90'
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony