W lutym kierownictwo LaLiga opublikowało nowe limity wynagrodzeń dla klubów w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych. Problemy w tym aspekcie nie ominą FC Barcelony. Mówi się, że limity mogą spaść o nawet 150-200 mln euro. Przestaną wtedy obowiązywać obliczenia z przychodów z tzw. dźwigni finansowych.
Jeśli do tego dojdzie, dla FC Barcelony będzie to spore wyzwanie. Z tego względu coraz częściej mówi się o tym, że Duma Katalonii będzie zmuszona pozbyć się kilku swoich zawodników. Jednym z nich może być Sergio Busquets, którego umowa wygasa już 30 czerwca.
34-latek jest jednym z tych zawodników, którzy najbardziej kojarzą nam się poprzednimi kilkunastoma latami w wykonaniu Barcy. Przez wiele miesięcy pisało się jednak, że piłkarz zdecyduje się odejść z Camp Nou. Jego wpływ na grę nie jest już tak duży jak w poprzednich latach. Blaugrana nie złożyła piłkarzowi oferty przedłużenia kontraktu, bowiem jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w zespole.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Według "Relevo", z klubu może odejść także Ansu Fati. W jego przypadku nie chodzi o samą pensję, tylko o duże pieniądze z transferu, które zasilą klubową kasę.
Pomocnik w stolicy Katalonii zameldował się w 2012 roku. To właśnie wtedy dołączył on do akademii "Blaugrany" ze szkółki Sevilli. Od tego momentu przechodził przez kolejne etapy szkolenia, aby ostatecznie wylądować w pierwszym zespole "Barcy".
Oprócz tego klub ze stolicy Katalonii pozbędzie się kogoś z dwójki Raphinha - Ousmane Dembele.
Zobacz także:
Koszmarna gra Rybusa w Spartaku. Menadżer zabrał głos
Potężna afera w II-ligowym klubie. Kibice stoją murem za trenerem