Potężna afera w II-ligowym klubie. Kibice stoją murem za trenerem

Facebook / MotorLublin.com / na zdjęciu: kibice Motoru Lublin
Facebook / MotorLublin.com / na zdjęciu: kibice Motoru Lublin

Sytuacja w II-ligowym Motorze Lublin nadaje się na scenariusz dobrego filmu. W niedzielę trener uderzył prezesa sorterem do dokumentów. Portugalczyk zostanie wyrzucony z klubu, jednak z jego odejściem nie zgadzają się kibice.

Ogromne zamieszanie na Lubelszczyźnie wybuchło w ostatni weekend. Po niedzielnym meczu II-ligi Motor Lublin - GKS Jastrzębie (2:1) 33-letni Goncalo Feio, mający opinię bardzo utalentowanego trenera, przypuścił słowny atak na rzeczniczkę prasową klubu Paulinę Maciążek.

To nie był jednak koniec. Obecnego przy zajściu prezesa klubu Pawła Tomczyka, który stanął w obronie Maciążek, Portugalczyk uderzył w głowę sorterem do dokumentów. Tomczyk wylądował w szpitalu, a rana wymagała założenia szwów.

"W konsekwencji tego działania doszło do urazu głowy prezesa Pawła Tomczyka, który musiał być hospitalizowany i przebywa obecnie na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, a jego stan zdrowia nie pozwala na pełnienie obowiązków służbowych" - czytamy w oświadczeniu Rady Nadzorczej klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Po skandalicznym zdarzeniu stało się jasne, że dni Goncalo Feio są policzone. Odejściu Portugalczyka mocno sprzeciwiają się jednak... kibice, którzy w poniedziałkowy wieczór kibice zebrali się pod stadionem, żeby wesprzeć swojego trenera. Transmisję z wydarzenia przeprowadził na Facebooku portal MotorLublin.com.

- Widzimy, co się dzieje. Wiemy, że pewne decyzje nie są zależne od nas, ale chcemy pokazać, że Motor to my. Bez nas niektóre decyzje nie będą podejmowane. Goncalo Feio przyjechał tutaj i pokazał, że można stworzyć profesjonalny klub, ale niestety niektórzy zaczęli mu przeszkadzać. Jego bronią przede wszystkim wyniki. Dzisiaj chcemy pokazać solidarność z nim. On nam dał nadziej - powiedział jeden z kibiców, cytowany przez TVP Sport.

Motor Lublin pod wodzą Feio zaczął grać atrakcyjną piłkę. Zanim Portugalczyk dołączył do klubu, ten znajdował się nawet w strefie spadkowej. Potem szkoleniowiec szybko odbudował zespół, który ma szansę na grę w barażach o awans do I ligi. Oprócz tego awansował także do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym przegrał dopiero z Rakowem Częstochowa.

Zobacz także:
Kiedy wróci Lewandowski? Są nowe informacje
Znamy terminy półfinałów Fortuna Pucharu Polski

Komentarze (1)
avatar
Szef na worku
7.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sasin kluby pomylił?