"Wyścig o tytuł w La Liga pomiędzy Realem a Barceloną byłby znacznie bardziej zacięty, gdyby nie VAR" - niemal krzyczy madrycki dziennik "AS".
Dyskusja na temat systemu VAR wróciła. Czy ma decydujący wpływ w walce o mistrzostwo Hiszpanii, w której aktualnie FC Barcelona ma dziewięć punktów przewagi nad Realem Madryt?
Według "AS-a" może nie decydujący, ale znaczący. Dziennikarze zwracają uwagę na to, że w ostatniej kolejce znów sprzyjał... Barcelonie.
Wszystko za sprawą kontrowersji w meczu z Valencią, gdzie arbiter spotkania nie podyktował rzutu karnego dla gości na Spotify Camp Nou po zagraniu Francka Kessiego na Franku Perezie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
"Jeśli przyjrzymy się sytuacjom, w których interweniował VAR, Real Madryt jest klubem La Liga, który najbardziej ucierpiał pod względem punktów, przegrywając cztery z 10 decyzji" - pisze "AS". Jak na tym tle wypada Barcelona? Trzy decyzje i dwa zyskane punkty.
Okazuje się, że te dwa punkty dają Barcelonie drugie miejsce wśród wszystkich ekip występujących w Primera Division pod względem tych, które zyskały.
"Gdyby system VAR nie był stosowany w La Liga, jak to miało miejsce w przeszłości, różnica dziewięciu punktów, którą obecnie cieszy się Barcelona, wynosiłaby zaledwie trzy" - dodano.
Opublikowano również "alternatywną tabelę", w której zsumowano punkty po interwencjach VAR. Tam na szczycie nadal jest Barca, ale ma 60 zamiast 62 punktów. Na koncie drugiego Realu jest z kolei 57 punktów, zamiast 53, jakie ma faktycznie.
Dziennikarze "AS" bardzo szczegółowo wypisali wszystkie straty Realu, za którymi stał VAR. "Królewskim" anulowano cztery gole z powodu pozycji spalonych (dwa Benzemy i po jednym Alaby i Rodrygo), a dwa z powodu przewinień. Dodatkowo były trzy rzuty karne przeciwko aktualnym mistrzom Hiszpanii oraz jedna interwencja, która rzut karny ekipie Carlo Ancelottiego anulowała.
Real miał też siedem korzystnych dla siebie decyzji, ale - jak natychmiast dodano - żadna z nich nie sprawiła, że Królewscy zyskali punkty...
Zobacz także:
Ultimatum dla Carlo Ancelottiego. Poważna rozmowa z Florentino Perezem
Dwa słowa i dwa miliony polubień. Tak fani zareagowali na wpis Neymara