Benfica wzięła szturmem ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Nie miała litości

PAP/EPA / ANTONIO COTRIM / Na zdjęciu: piłkarze Benfiki. Z prawej Rafa Silva, strzelec jednej z bramek
PAP/EPA / ANTONIO COTRIM / Na zdjęciu: piłkarze Benfiki. Z prawej Rafa Silva, strzelec jednej z bramek

Dwa gole w pierwszym meczu, pięć trafień w drugim pojedynku. Benfica nie pozostawiła Club Brugge żadnych wątpliwości w dwumeczu o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W wygranym 5:1 rewanżu bawiła się w ofensywie.

Benfica zdobyła konkretną zaliczkę już przed rewanżem. Dzięki strzałom Joao Mario i Davida Neresa wróciła z Brugii z przewagą 2:0. Belgijska drużyna co prawda gościła w tym sezonie w Portugalii i nawet wygrała 4:0 z FC Porto, ale w tym roku nie przypomina siebie z początku fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wtedy zdobyła 10 punktów w czterech kolejkach, ale w późniejszych spotkaniach już ponosiła porażki.

Pierwsza akcja Benfiki w 2. minucie rewanżu zakończyła się umieszczeniem piłki w bramce Club Brugge. Joao Mario jest w ostatnich tygodniach w wysokiej formie strzeleckiej i zakończył uderzeniem z "krzyżaka" płaskie dośrodkowanie. Ostatecznie nie była gola z powodu minimalnego spalonego. Belgijska drużyna miała dużo szczęścia, że do jej bagażu straconych goli nie dorzucono jeszcze jednego.

Na zakończenie pierwszego kwadransa ponownie zaatakowała Benfica, która radziła sobie lepiej z obroną przeciwnika. Płaskie dogranie Joao Mario trafiło w centrum pola karnego do Florentino. Piłkarz Club Brugge przeszkadzał do końca i utrudnił oddanie celnego uderzenia. Już w 20. minucie Bjorn Meijer ratował gości na linii bramkowej po dośrodkowaniu Alejandro Grimaldo oraz próbie Joao Mario.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Sytuacji podbramkowych Benfiki było już sporo i w 38. minucie gospodarze zdobyli gola na 1:0. Rafa Silva przymierzył płasko w narożnik bramki Simona Mignoleta po podaniu Goncalo Ramosa. Napastnik poradził sobie z opanowaniem piłki, a następnie wypracował sobie miejsce do oddania strzału w walce z dwoma obrońcami.

Benfica jeszcze przycisnęła przed zejściem na przerwę do szatni i powiększyła prowadzenie na 2:0 strzałem Goncalo Ramosa w czasie doliczonym. Tym samym piłkarz z Lizbony dorzucił trafienie do wcześniejszej asysty. Goncalo Ramos zabawił się z obrońcami z Brugii po podaniu Joao Mario, a następnie oddał płaskie uderzenie do siatki obok bezradnego Simona Mignoleta.

W kwadransie po przerwie kolejny gol. Ponownie Goncalo Ramos znalazł się w dobrym miejscu oraz czasie. W 57. minucie gracz Benfiki oddał płaskie uderzenie na 3:0 po dograniu Alejandro Grimaldo. Club Brugge ponownie pogubił się w obronie i jakby zaspał po długim rozegraniu zespołu z Portugalii.

To nie jest koniec mocnych wrażeń. Benfica bawiła się na połowie coraz mocniej zrezygnowanych przeciwników. W 71. minucie Joao Mario doczekał się swojego gola, a wynik na 4:0 zmienił technicznym strzałem z rzutu karnego. Jedenastka została przyznana gospodarzom za wślizg w nogi Gilberto.

Na boisku pojawiło się sporo zmienników i również oni postarali się o poprawienie wyniku. W 77. minucie Joao Neves wykonał podanie do mającego bardzo dużo miejsca w polu karnym Davida Neresa, a ten pokonał płaskim strzałem Simona Mignoleta. 5:0 w rewanżu, 7:0 w dwumeczu, więc powoli można było tracić rachubę po kolejnych skutecznych akcjach Benfiki.

Club Brugge uratował honor golem na 1:5 w 87. minucie. Benfica odpuściła ustawionego w polu karnym Bjorna Meijera, a ten zdecydował się na uderzenie bez przyjęcia po podaniu Tajona Buchanana. Piłka trafiła idealnie w okienko bramki portugalskiego zespołu. Co prawda było to jedyne, ale przynajmniej efektowne trafienie gości.

Benfica Lizbona - Club Brugge 5:1 (2:0)
1:0 - Rafa Silva 38'
2:0 - Goncalo Ramos 45'
3:0 - Goncalo Ramos 57'
4:0 - Joao Mario (k.) 71'
5:0 - David Neres 77'
5:1 - Bjorn Meijer 87'

Pierwszy mecz: 2:0. Awans: Benfica

Składy:

Benfica: Odisseas Vlachodimos - Alexander Bah (63' Gilberto), Antonio Silva (88' Lucas Verissimo), Nicolas Otamendi (74' Morato), Alejandro Grimaldo - Florentino, Chiquinho (63' David Neres) - Fredrik Aursnes, Joao Mario (74' Joao Neves), Rafa Silva - Goncalo Ramos

Club Brugge: Simon Mignolet - Clinton Mata (62' Denis Odoi), Brandon Mechele, Abakar Sylla - Tajon Buchanan, Morten Nielsen, Hans Vanaken (75' Mats Rits), Kaml Sowah (75' Antonio Nusa), Bjorn Meijer - Noa Lang (46' Raphael Onyedika), Roman Jaremczuk (62' Ferran Jutgla)

Żółte kartki: Otamendi (Benfica) oraz Jaremczuk, Lang, Meijer (Club Brugge)

Sędzia: Hamit Umut Meler (Turcja)

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (0)