Już 8 marca AC Milan wybierze się do północnego Londynu, aby stoczyć bój z Tottenhamem o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Mediolańczycy są w nieco lepszej sytuacji od swoich rywali, bowiem w pierwszym meczu zdołali wypracować jednobramkową przewagę na własnym terenie (zwycięstwo 1:0 i tym samym prowadzenie w dwumeczu).
Szkoleniowiec "Rossoneri", Stefano Pioli, sprawia jednak wrażenie, że do rewanżu podchodzi z chłodną głową, mimo że to jego zespół od pierwszego gwizdka będzie znajdować się w lepszej sytuacji.
- Musimy być przygotowani na większą kontrolę gry. Mamy bardzo niewielką przewagę, ale nie możemy myśleć o bronieniu jej. Musimy atakować i grać intensywnie - stwierdził 57-latek na konferencji prasowej.
- Obie drużyny chcą przejść przez do następnej fazy turnieju. Tottenham prawdopodobnie będzie próbował atakować częściej niż na San Siro. Musimy uważać na kluczowe momenty - dodał.
Na korzyść "Kogutów" działa fakt, że zagrają na własnym terenie. Zwłaszcza, że nowoczesny Tottenham Hotspur Stadium słynie ze świetnej atmosfery. Jednak na szkoleniowcu Milanu nie robi to wrażenia - Ale kibice nie strzelają bramek. Przyjeżdżamy pewni siebie, pełni entuzjazmu i determinacji - powiedział.
Pierwszy gwizdek wspomnianego rewanżu wybrzmi o godzinie 21:00. Transmisja na antenie Polsat Sport Premium 2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Jest rywal dla Arkadiusza Milika. Juventus podjął decyzję
Co za wyznanie Xaviego. Takich słów nikt się nie spodziewał