- Musimy mieć lepszy plan, musimy zagrać lepiej - mówił trener Christophe Galtier przed rewanżem w Monachium. Porażka 0:1 poniesiona w Parcu des Princes zapowiadała kolejne wielkie niepowodzenie paryskiego gwiazdozbioru w Lidze Mistrzów. Z kolei Julian Nagelsmann przestrzegał na konferencji prasowej, że Bayern zapewne nie raz, nie dwa znajdzie się jeszcze w opałach w rewanżu.
Kwadrans otwierający starcie w Monachium nie był bardziej żwawy i pasjonujący niż mecz we Francji. Piłka krążyła między zawodnikami obu zespołów ospale. W podstawowym składzie Paris Saint-Germain pojawił się Kylian Mbappe, ale jeszcze nie miał miejsca na rozpędzenie się. Nie on, a Leon Goretzka oddał pierwsze uderzenie celne w 16. minucie i nie zaskoczył nim Gianluigiego Donnarummy.
W 25. minucie pokazał się Lionel Messi, który po podaniu w pole karne miał trzy szanse na zdobycie prowadzenia dla PSG. Blokowali go ofiarnie Alphonso Davies, Yann Sommer i Matthijs De Ligt. Ostatecznie piłka nie przeszła przez mur zbudowany przez Bayern, ale Julian Nagelsmann i tak miał dużo do powiedzenia swoim nieostrożnym piłkarzom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Na bohatera w pierwszej połowie meczu wyrósł Matthijs de Ligt. W 38. minucie Holender, sprowadzony z Juventusu, był ostatnią deską ratunku Bayernu i raz jeszcze znalazł się w dobrym miejscu. Jego interwencja po strzale Vitinhi była spektakularna. Zgarnął on wślizgiem piłkę, która zdążyła ominąć Yanna Sommera i zmierzała niechybnie do bramki.
Bayern utrzymał remis 0:0 do końca pierwszej połowy, ale jedna z sytuacji pokazała, że nie czuł się jeszcze zbyt pewnie. Piłka opuściła boisko akurat w pobliżu ławek rezerwowych, a Julian Nagelsmann z premedytacją przepuścił ją między nogami, żeby o kilka sekund opóźnić wrzut z autu PSG.
Ten czas działał na niekorzyść gości z Francji, a podjęcie frontalnego ataku było ryzykowne i otwierało miejsce dla Bayernu. W kwadransie po przerwie piłka nawet znalazła się w bramce Gianluigiego Donnarummy, kiedy dośrodkowanie zostało przedłużone przez Erica Choupo-Motinga do siatki, lecz właśnie w tym momencie Thomas Mueller był na spalonym. To było ostatnie ostrzeżenie dla PSG.
Nie udało się asystować, ale udało się strzelić gola. W 61. minucie Eric Choupo-Moting uderzył na 1:0 dla Bayernu w rewanżu. Przewaga lidera Bundesligi w dwumeczu rosła, a akcja bramkowa była krótka. Thomas Mueller zabrał piłkę blisko linii pola karnego Marco Verrattiemu, a strata nonszalancko grającego Włocha miała przykre konsekwencje. Futbolówka trafiła przez Leona Goretzkę do nieobstawionego Kameruńczyka, a ten zranił swój poprzedni klub.
Pozostało jeszcze trochę czasu, ale ataki lidera Ligue 1 pozostały nieskuteczne. Paryżanie nie byli w stanie oddać ani jednego strzału do bramki Bayernu w całym dwumeczu, a przecież nawet pod nieobecność kontuzjowanego Neymara mieli kim straszyć w ofensywie. Już w 89. minucie Serge Gnabry zakończył kontratak gospodarzy strzałem na 2:0 i tak podsumował rywalizację.
Bayern pozostaje w rozgrywkach i straszy przeciwników kompletem ośmiu wygranych od początku edycji Ligi Mistrzów.
Bayern Monachium - Paris Saint-Germain 2:0 (0:0)
1:0 - Eric Choupo-Moting 61'
2:0 - Serge Gnabry 89'
Pierwszy mecz: 1:0. Awans: Bayern
Składy:
Bayern: Yann Sommer - Josip Stanisić, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Alphonso Davies - Leon Goretzka, Joshua Kimmich - Kingsley Coman (86' Serge Gnabry), Thomas Mueller (86' Joao Cancelo), Jamal Musiala (82' Sadio Mane) - Eric Choupo-Moting (68' Leroy Sane)
PSG: Gianluigi Donnarumma - Danilo, Sergio Ramos, Marquinhos (36' Nordi Mukiele, 46' El Chadaille Bitshiabu) - Achraf Hakimi, Vitinha (81' Hugo Ekitike), Marco Verratti, Fabian Ruiz (76' Warren Zaire-Emery), Nuno Mendes (81' Juan Bernat) - Lionel Messi, Kylian Mbappe
Żółta kartka: Hakimi (PSG)
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy)
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale