Parę tygodni temu Jamie Carragher zasugerował, że Erling Haaland nie pasuje do stylu gry Manchesteru City. Zdaniem byłego zawodnika Liverpoolu Norweg wybrał latem zły klub. Liczby jednak temu zaprzeczają, bo przecież Haaland w samej Premier League zdobył 28 bramek w 26 meczach i jest liderem klasyfikacji strzelców.
We wtorek o godz. 21 Manchester City zagra rewanżowe spotkanie z RB Lipsk w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trener Marco Rose na konferencji prasowej nie mógł uwierzyć, że Haaland jest kwestionowany w zespole "Obywateli". - Jeśli go nie chcecie, przyślijcie go do mnie - śmiał się.
Obaj panowie mieli okazję razem pracować w Borussii Dortmund w sezonie 2021/22.
- Chociaż na dziesięć meczów, później możecie zabrać go z powrotem. Jestem zaskoczony, że ktokolwiek może go krytykować. Strzelił 28 goli. Bez nich nawet nie wiem na którym miejscu byłby Manchester City w Premier League. Nie wiem o czym my w ogóle rozmawiamy - przyznał trener Rose.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
Faktem jest, że w pierwszym meczu w Lipsku (zakończony wynikiem 1:1) Haaland gola nie strzelił. - Broniliśmy się przed nim dobrze, ale nigdy nie będziesz w stanie całkowicie wyłączyć go z gry. Poza tym, Manchester City to nie tylko Haaland. Jest tam wielu światowej klasy zawodników, na których musimy uważać - dodał szkoleniowiec zespołu z Lipska.
Trzecia drużyna z Bundesligi musi wygrać na Etihad Stadium, jeśli myśli o awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tymczasem Manchester City może pochwalić się serią dwudziestu trzech kolejnych spotkań bez przegranej na własnym boisku w tych rozgrywkach. - Wiemy z czym musimy się zmierzyć. Trzeba znaleźć odpowiednią równowagę przeciwko tak topowej drużynie - kontynuował.
- Czego potrzebujemy? Zaufania, pewności siebie i najlepszego meczu w sezonie - podsumował trener Rose.
Początek meczu Manchester City - RB Lipsk we wtorek o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Spryt i cierpliwość mają dać FC Porto ćwierćfinał Ligi Mistrzów
Inzaghi podkreśla wagę wtorkowego rewanżu. "Włosi cierpieli w ostatnich latach"