Do rewanżu dojdzie w środę o godzinie 21 na Stadio Diego Armando Maradona. Pierwsza konfrontacja we Frankfurcie zakończyła się wynikiem 2:0 dla SSC Napoli po strzałach Victora Osimhena oraz Giovanniego Di Lorenzo. Azzurri rozpoczęli dwumecz w roli faworytów, a po zdobyciu dwubramkowej zaliczki wyglądają na pewniaków do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
- Konieczne będzie powtórzenie równie dobrego meczu na naszym stadionie. Eintracht pozostaje trudnym przeciwnikiem - mówi trener Luciano Spalletti na konferencji prasowej.
- Nikogo nie lekceważymy, a już przede wszystkim Eintrachtu, który w poprzednim sezonie zwyciężył z FC Barceloną na wyjeździe. W tej edycji Ligi Mistrzów poradził sobie w grupie z Olympique Marsylia, Tottenhamem Hotspur i Sportingiem. Naszą ambicją jest stanie się świetnym zespołem, a awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów jest dla nas wielkim wyzwaniem. Możemy osiągnąć coś prestiżowego, ale nie widzę, żeby piłkarzy przytłaczała z tego powodu szczególna presja - opowiada Spalletti.
Drużyna Piotra Zielińskiego, Bartosza Bereszyńskiego i Huberta Idasiaka nie zanotowała w tym sezonie wyniku, którego powtórka w starciu z Eintrachtem Frankfurt, oznaczałaby odpadnięcie w środę z Ligi Mistrzów. Dużo wskazuje na to, że Napoli zostanie trzecim w tym sezonie przedstawicielem Serie A w najlepszej ósemce klubów w Europie.
- W zespole są piłkarze obdarzeni pokorą, profesjonalizmem i chęcią rozwijania się. Musimy w rewanżu być tak samo głodni zwycięstwa jak zawsze. Jestem spokojny o nasze podejście mentalne. Nasza drużyna nigdy nie spuszcza przed nikim wzroku i nie będziemy wybiegać myślami do potencjalnych, kolejnych rywali - zapowiada Spalletti.
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale