Drużyna Johna van den Broma wygrała rewanż z Djurgardens IF 3:0, a cały dwumecz różnicą pięciu goli. Awansowała więc w fenomenalnym stylu.
- Bądźmy wszyscy dumni z tego, co zrobił nasz zespół. Jest połowa marca, mistrz Polski wygrał dwumecz z solidnym rywalem ze Szwecji. Zrobił to bezdyskusyjnie, będąc lepszym przez całe 180 minut rywalizacji - powiedział WP SportoweFakty Ryszard Rybak, który grał w "Kolejorzu" w drugiej połowie lat 80. i sięgnął z nim po Puchar Polski.
- Niedawno Kamil Kosowski powiedział, że Liga Konferencji to puchar biedronki. Ja widziałem wybitnego trenera Jose Mourinho, który po wygranej w finale biegał z tym pucharem biedronki po całym stadionie. Zrobił to człowiek, który wywalczył kilkadziesiąt trofeów. On się nie wstydzi, a my sobie czasem sami obrzydzamy sukcesy w kraju, który raz w historii miał swoją drużynę w finale - zaznaczył Rybak.
Lech zwyciężył w dwumeczu 1/8 finału zaskakująco łatwo. Z czego to wynikało? - Dużo jest prawdy w twierdzeniach, że Djurgardens IF było słabsze niż zakładaliśmy. Lech jednak też sporo dołożył od siebie, bo nie pozwolił przeciwnikowi praktycznie na nic. FK Bodo/Glimt, z którym "Kolejorz" mierzył się w poprzedniej rundzie, prezentował wyższy poziom, ale to oczywiście nie jest nasz problem - oznajmił.
Co będzie dalej? Mistrz Polski nie wygląda na zespół, który miałby się nagle zatrzymać. - Kluczowym momentem była wygrana rywalizacja z Norwegami. Ona pozwoliła lechitom uwierzyć w siebie. Nie wiem, gdzie jest teraz granica. Lech ma luksus, bo wszystko co jeszcze zrobi, będzie na plus. Tak się zawsze lepiej gra - gdy głowy są czyste i niczego nie trzeba już udowadniać - zakończył Rybak.
Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33