Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Zostanie jedno wspomnienie: same afery (Opinia)

Dlaczego warto było wyjaśnić sprawy z ostatniego mundialu, pokazuje obecne zgrupowanie reprezentacji Polski. Biało-czerwony dywan jest już tak wypchany od zamiatanych tam problemów, że nie ma gdzie postawić kroku.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
piłkarze reprezentacji Polski PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Za nami trzy dni zgrupowania reprezentacji przed meczami eliminacji Euro 2024 z Czechami (24.03) i Albanią (27.03). Wiemy, że polski zespół, jako całość, obrał jasną strategię - przeczekać nawałnicę związaną ze starymi problemami z mistrzostw świata w Katarze i grać na zwłokę. A że w poniedziałek drużyna rozjedzie się do swoich domów - będzie o to dość łatwo.

Chodzi oczywiście o aferę premiową, czyli kilkadziesiąt milionów złotych obiecanych przez premiera Mateusza Morawieckiego za wyjście z grupy na mundialu. Do tej pory nikt transparentnie i uczciwie tego nie wyjaśnił.

I żeby tak pozostało, na konferencję otwierającą zgrupowanie w poniedziałek wysłany został debiutant w kadrze Ben Lederman - którego w Katarze nie było i nawet gdyby chciał, nie może się do tamtych zdarzeń ustosunkować. Do tego zarządzono w kadrze ciszę medialną, co tylko podbija bębenek.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

A przecież po takim wywiadzie, jakiego udzielił Łukaszowi Olkowiczowi bramkarz Łukasz Skorupski, tuż przed najważniejszymi meczami reprezentacji w tych eliminacjach, należałoby zareagować jakkolwiek.

Skorupski jako jedyny z polskiego zespołu nie bał się nazwać rzeczy po imieniu, ale jednocześnie podważył zdanie swoich kolegów z drużyny - kapitana Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka i byłego selekcjonera Czesława Michniewicza.

Oto wypowiedzi naszych piłkarzy i trenera po turnieju w Katarze, z grudnia 2022 roku:

Robert Lewandowski: - Cała rozmowa o podziale premii trwała pięć minut. Chcę jasno powiedzieć, że nie było żadnego sporu w reprezentacji między nami a sztabem czy trenerem - przyznał kapitan w rozmowie z Onetem.

Grzegorz Krychowiak: - Nie wyciągaliśmy po nic rąk. To były pieniądze, których nikt od nikogo nie chciał - powiedział pomocnik dla Meczyków.

Czesław Michniewicz: - Nie było żadnej kłótni. Byliśmy w Katarze prawie 20 dni, na temat ewentualnej premii od premiera rozmawialiśmy 5 minut - tłumaczył trener Radiu Zet.

Tymczasem w minioną niedzielę Łukasz Skorupski opowiedział to inaczej: - Zaczęły się kłótnie między nami, rozmowy z trenerem. Tak trochę nakręcaliśmy się już wszyscy w ekipie, tak szczerze powiem: premia, premia, kiedy premia? Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy - wspominał bramkarz w szczerym wywiadzie dla "Przegląd Sportowy Onetu".

Kto zatem mówi prawdę?

Niestety, z kadry nikt tematu nie chce podjąć, mając nadzeieję, że sprawa przycichnie. A jak widzimy - nie ma szans, by zatamować wyciek tego szamba. Minęły prawie cztery miesiące od gry Polaków na mundialu 2022, a sprawa premii dalej pozostaje otwarta. Na własne życzenie piłkarzy. Znając to środowisko można być niemal pewnym, że słowa Skorupskiego nie są ostatnimi w tym temacie.

Szkoda w tym wszystkim Fernando Santosa. Portugalski selekcjoner naszej kadry został wsadzony "na konia". Jego przygoda w Polsce zaczęła się od niewypału z polskimi asystentami w jego sztabie. Później doszedł zgrzyt, który wywołał Radosław Michalski, członek zarządu PZPN, kwestionując rolę Grzegorza Mielcarskiego - człowieka, o którego Santos najbardziej zabiegał.

A na koniec Santos zastał w drużynie wielki smród, którego nikt nie zamierza wywietrzyć od tylu miesięcy. Pewnie całą sprawę mogłoby zamknąć proste zdanie, w stylu: "Przepraszamy, powinniśmy lepiej zachować się w tej sytuacji, wyciągniemy wnioski." Od grudnia było sporo czasu na mądre zakończenie tej historii.

Jeżeli wokół drużyny nic się nie zmieni, to po latach zamiast wyjścia z grupy na mundialu, czy awansu na kolejny turniej, wspominać będziemy tylko afery.

"Ta drużyna się rozsypuje". Gorzkie słowa byłego lidera reprezentacji

Fernando Santos nie czekał. Zaczął od wstrząsu [OPINIA]

Oglądaj Serie A NA ŻYWO w Pilot WP!

Czy reprezentacja Polski awansuje na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (38)
  • ALKOHOLIK Zgłoś komentarz
    Pismaku jesteś jednym z wielu który mąci a o innych piszesz.. W sumie artykuł o niczym...
    • Julia-Keller Zgłoś komentarz
      Lewandowski w sprawie premii osobiście rozmawiał z Morawieckim. To on ustalał po 3 mln dla starszyzny, a reszta po 400 tys. Niech w końcu się przyzna ten zakłamany magister! Całe zło
      Czytaj całość
      w kadrze to Lewandowski. Jeśli Santos go nie wyrzuci to reprezentacja pod jego wodzą niczego nie osiągnie i będzie trzecim trenerem zwolnionym przez Lewandowskiego. Charakter magistra jest w kadrze nie do zaakceptowania, jego piłkarska forma (właściwie jej brak) również!
      • tonald dusk Zgłoś komentarz
        jak myślicie, czy to przypadek że cała ta sprawa wypływa akurat kilka dni przed meczem z Czechami? I komu zależy aby rozwalić atmosferę przed tak ważnym meczem? Moim zdaniem cała ta
        Czytaj całość
        akcja ma bardziej podłoże ideologiczne niż sportowe. Kto inteligentny wie o co chodzi...
        • prawda drewna Zgłoś komentarz
          Cała Polska murem za Skorupskim, a drewniane, pazerne dobijadło wypad z kadry.
          • Zielone słońce Zgłoś komentarz
            Skorup zrób tam porządek w kadrze. Naucz tych mięczaków jak być mężczyzną nawet w trudnych chwilach.
            • Zielone słońce Zgłoś komentarz
              Wiecie dlaczego to akurat Skorupski ujawnił prawdę? Bo w kadrze nikt mu nie podskoczy. Mogą mu docinać ale nikt po męsku mu się nie postawi. Skorup by ich wszystkich zmiażdżył, nawet po
              Czytaj całość
              dwóch na raz, a w niektórych konfiguracjach po trzech. Tu nie chodzi o wygadanie się a o brak kohonez. To samo widać na boisku. Mamy większość tchórzy, mięczaków i mamin synków.
              • token Zgłoś komentarz
                PiS swoją premią skłócił pilkarzy, czyli zrobił TO CO NAJLEPIEJ MU WYCHODZI od lat!!!
                • Andrzej Lipiński Zgłoś komentarz
                  Skorupski ma rację! Reszta to jak za czasów FRYZJERA!~ Roz....ć ten burdel zwany kadrą czy reprezentacją! Oj panie Sousa w co pan wdepnął! Takie pazerne na kasę jak pisowski chlew!
                  • Rafal38 Zgłoś komentarz
                    Jedynymi co zamet robia jestescie wy drobni dziennikarze
                    • Emer Zgłoś komentarz
                      Zostawcie piłkarzy w spokoju, niech trenują. Niech stanie do odpowiedzi Morawiecki i odszczeka swoje kłamstwa.
                      • Yonk Zgłoś komentarz
                        Morawiecki obiecał - to fakt. To jedna strona medalu. Druga strona - kopacze wiedzieli , że te pieniądze będą z budżetu - czyli podatków wszystkich / nie tylko fanów piłki
                        Czytaj całość
                        nożnej/. Nikt nikomu nie bronił powiedzieć : Dziękujemy , ale gramy dla kraju , fanów , zarabiamy w klubach. Zabrakło kopaczom wszystkiego: inteligencji , empatii , wstydu , przyzwoitości.
                        • kareta Zgłoś komentarz
                          Dlaczego nie napiszecie jasno , że wszystkiemu winien jest premier Morawiecki? Przecież to on tę premię obiecał ,gdyby ten rozdawniczy publicznych pieniędzy nie wtrącał się do drużyny
                          Czytaj całość
                          , żadnej afery by nie było.
                          • W0jtech Zgłoś komentarz
                            Myślę że nie ma takiej rzeczy której Morawiecki by nie spieprzył - zawalił system informatyczny w WBK, psuje nam kraj to i jeszcze musiał łyżkę dziegciu wsadzić w reprezentacji,
                            Czytaj całość
                            która biedna, drewniana, dołowała nas od dziesiątek lat ale przynajmniej wydawało się że chłopaki są zdolni do moralnych zwycięstw. A tu taka porażka, rzucili się na srebrniki zawodowego kłamy Pinokia i zrobił się syf. Widzę tylko jedno, polskie wyjście - powołać Peszkę do reprezentacji i przy flaszce rozegnać złe emocje, wygadać się, dać w pysk jak trzeba (premiera i Michniewicza warto zaprosić na imprezę) - mały reset konieczny, nie będziesz miał niczego a konkretnie premii a będziesz szczęśliwy!
                            Zobacz więcej komentarzy (16)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×