Nowy selekcjoner reprezentacji Polski - Fernando Santos - wprowadza nowe porządki. Jak już informowaliśmy portugalski szkoleniowiec postanowił ograniczyć działalność vloga, który pokazywał kadrę od kuchni (tutaj znajdziesz więcej >>), doprowadził również do reorganizacji na PGE Narodowym w Warszawie (tutaj szczegóły >>).
Teraz - w Kanale Sportowym - Jakub Kwiatkowski przekazał wiadomość o jeszcze jednej zmianie. Dotyczy ona treningu w przeddzień spotkania reprezentacji.
Do tej pory było tak, że nasi piłkarze mniej więcej na 24 godziny przed meczem wyjazdowym odbywali trening na obiekcie, na którym grali spotkanie. Chodziło o zapoznanie się w murawą, z gabarytami obiektu, z różnymi innymi czynnikami, które mogą mieć wpływ na grę. Zresztą, nie tylko Biało-Czerwoni mieli taki zwyczaj. Wiele drużyn narodowych tak postępuje.
Teraz będzie inaczej. - Od teraz nie trenujemy w ogóle na stadionach meczowych, jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. W czwartek (23.03.) będzie trening w Warszawie i dopiero po południu wylot do Pragi. Wieczorem nie będzie zajęć w stolicy Czech - przekazał team manager i rzecznik prasowy kadry narodowej.
Dlaczego? Skąd taka zmiana? Santos twierdzi, że te zajęcia niepotrzebnie rozwlekały i tak długi i ciężki dzień. Po podróży zawodnicy musieli jechać jeszcze na stadion. Co ciekawe, tego samego zdania są również piłkarze i z radością przyjęli taką zmianę.
- Tak, zawodnicy bardzo się cieszą z tej zmiany. Wbrew opinii krążącej w mediach, ten trening dzień przed meczem na stadionie niewiele daje zawodnikom (...) ten dzień jest długi i rozwleczony i zawodnicy tego nie lubią. Preferują trening rano u siebie w domu, wylot po południu i potem podróż prosto do hotelu. Tam kolacja i praktycznie ten dzień przedmeczowy się kończy - dodał Kwiatkowski.
Przypomnijmy, że meczem wyjazdowym z Czechami (piątek, 24.03., godz. 20:45) Biało-Czerwoni rozpoczną eliminacje do Euro 2024. W najbliższy poniedziałek (27.03.) z kolei zagrają z Albanią, w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać i oglądać. Ależ uderzył