Nie ulega wątpliwości, że Vladan Kovacević jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy występujących w PKO Ekstraklasie. Raków Częstochowa może zarobić duże pieniądze na transferze swojego bramkarza, który niespodziewanie przykuł uwagę serbskiej federacji.
Golkiper był powoływany do seniorskiej reprezentacji Bośni i Hercegowiny, w dodatku ma za sobą występy w młodzieżowych drużynach. Przed kilkoma tygodniami zakomunikowano, że gracz związany z Rakowem przyjął zaproszenie do serbskiej kadry - więcej TUTAJ.
O jego powołanie zabiegał selekcjoner Dragan Stojković. Decyzja trenera nie spodobała się Marko Dmitrovicowi (Sevilla FC), który zagroził, że więcej nie zagra w narodowych barwach.
Nowe światło na sprawę Kovacevicia rzucił portal n1info.ba. Bramkarz Rakowa wystąpił w młodzieżowej bośniackiej kadrze już po 21. roku życia i wówczas jeszcze nie posiadał serbskiego paszportu. W związku z tym nie spełnia warunków do zmiany sportowego obywatelstwa.
Co istotne, Kovacević pochodzi z Banja Luki, stolicy Republiki Serbskiej (regionu Bośni i Hercegowiny) i jest etnicznym Serbem. Przez pomyłkę federacji nie może zadebiutować w zespole Stojkovicia ze względów formalnych.
ZOBACZ WIDEO: Wielki powrót do PKO Ekstraklasy. Niespodziewana decyzja klubu
Czytaj także:
Skandaliczne zachowanie trenera rywali. Powstrzymywał go Michał Probierz
Był tylko zmiennikiem Lewandowskiego. Wbił szpilkę trenerowi