W poniedziałek nastąpi nowe otwarcie w reprezentacji Albanii. Można znaleźć kilka punktów wspólnych pomiędzy drużyną z Bałkanów a Biało-Czerwonymi. Przede wszystkim nie wiadomo do końca, czego spodziewać się po zespole, w którym Sylvinho dopiero zadebiutuje w roli selekcjonera.
Po losowaniu eliminacji Euro 2024 Sylvinho i spółka mieli powody do optymizmu. Albańczycy spróbują pokrzyżować szyki faworytom w walce o awans na Euro 2024, którymi przynajmniej na papierze są Polska oraz Czechy. Redaktor portalu sportekspres.com Klaudio Ndreca jest dużym optymistą przed meczem na Stadionie Narodowym.
- W chwili, kiedy rozlosowano grupy, albańscy kibice byli szczęśliwi. Paradoks polega na tym, że Polacy i Czesi byli tak samo zadowoleni, ale ostatecznie tylko dwie reprezentacje awansują. Patrząc na inne możliwe opcje możemy nazwać się szczęściarzami. Oczywiście, jeśli chcesz przejść dalej, musisz radzić sobie z takimi zespołami jak Polska czy Czechy. Nie możesz awansować pokonując San Marino, Maltę, Andorę i Luksemburg - mówi WP SportoweFakty Klaudio Ndreca.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Lepsi niż kiedykolwiek
Rywale Polaków zagrają w Warszawie bez swojego najlepszego napastnika - Armando Broja narzeka na kontuzję. Niemniej jednak drużyna dysponuje dużym potencjałem. Ośmiu zawodników powołanych na marcowe zgrupowanie występuje na co dzień we Włoszech i odgrywa ważne role w swoich klubach.
- Albania ma najlepsze pokolenie w swojej historii. Niestety dla nas, wyniki tego nie pokazują. Ostatnio fani wywierają dużą presję na piłkarzy, ponieważ widzą, że nie dają z siebie maksimum. Albania powinna zachodzić wyżej z tymi zawodnikami. Nasi piłkarze grają dla Chelsea, Atalanty, Romy, Interu i wielu innych znanych drużyn. Teraz mistrzostwa Europy nie są dla nas marzeniem, jak w 2016 roku, gdy jechaliśmy do Francji z "nieznanymi graczami" - tłumaczy Ndreca.
Albańscy działacze poszli pod prąd i postawili na duet trenerski z Ameryki Południowej. Wprawdzie Sylvinho ma za sobą pracę w Corinthians Sao Paulo, Olympique Lyon i reprezentacji Brazylii, gdzie współpracował z Tite, natomiast wciąż jest trenerem na dorobku. Do swojego sztabu szkoleniowego dokooptował Pablo Zabaletę, mogącego pochwalić się imponującym CV piłkarskim.
- Sylvinho musi awansować - taki cel wyznaczył mu prezes federacji Armand Duka. Jeśli cel ten nie zostanie spełniony, trener zostanie tylko, gdy Albania zostanie wyeliminowana przez pecha. Jego zatrudnienie bardzo wzmogło nasz entuzjazm. Uśmiechy wróciły na twarze graczy. Sylvinho i Zabaleta grają na treningach, atmosfera jest bardzo dobra. Brazylijczyk zagwarantował nam, że w zespole nigdy nie zabraknie serca. Jeśli tak się stanie z tymi zawodnikami, których mamy teraz, będzie to duży problem dla Polski - ostrzega nasz rozmówca.
W 2021 roku Polska wygrała oba mecze z Albanią w eliminacjach MŚ 2022. Spotkanie w Warszawie zakończyło się przekonującym zwycięstwem podopiecznych Paulo Sousy 4:1, choć rezultat nieco zakłamywał rzeczywistość. Później Karol Świderski rozstrzygnął pojedynek w Tiranie (1:0).
- Nie będzie prawdopodobnie wielu zmian wśród piłkarzy, ale czas robi swoje. Wierzymy, że nasi zawodnicy dojrzeli i mogą walczyć o wielkie cele. Polska popełni duży błąd, myśląc, że zagramy tak samo jak wtedy. Nikt nie wie, jak zadebiutuje Sylvinho, ale oczekujemy od niego wiele. Mamy Anisa Mehmetiego, który zadebiutuje z Polską. Jest klasowym zawodnikiem, gra dla Bristol City i zapewniam, że jeśli zagra, obrońcy będą się z nim źle czuć - zapowiada Ndreca.
Podwójnie trudne zadanie Santosa
Nasz rozmówca spodziewa się wyrównanego meczu: - Myślę, że nasze skrzydła będą zabójcze dla Polski. Myrto Uzuni zdobył 20 bramek w La Liga 2 w tym sezonie. Asllani nie ma minut w Interze, ale jest klasowym pomocnikiem. Mamy dwóch wielkich nieobecnych - Ismajli i Djimsiti są dla nas bardzo istotni. Nie wierzę, że Albania zadowoli się jednym strzelonym golem i pozostanie tylko w defensywie jak wcześniej. Tym razem będzie więcej ducha i wytrwałości, ciężkich pojedynków, może więcej niż te, które przegraliście z Czechami - twierdzi.
Jak dotąd Albania tylko raz zakwalifikowała się do turnieju rangi mistrzowskiej - zagrała na Euro 2016. To nie zmienia faktu, że kibice są niezwykle pewni siebie przed zmaganiami kwalifikacyjnymi. Według Ndrecy, właśnie brawura może stanowić pewien problem za kadencji selekcjonera pochodzącego z Brazylii.
- Istnieje wielki strach przed naszą mentalnością. Zawsze nazywamy wygranymi mecze, które nie zostały jeszcze rozegrane. Wielu tutaj spodziewa się, że pokonamy Polskę, nawet nie podpisaliby się pod remisem. I tu zaczyna się problem, nie pierwszy raz mamy tyle entuzjazmu i na koniec się często rozczarowujemy. Wydaje się, że Sylvinho zagra w Polsce ofensywnie, przynajmniej tak słyszeliśmy od piłkarzy. W takim przypadku będą obawy, jak zareaguje nasza obrona - tłumaczy.
Następca Edoardo Reji musi poradzić sobie z presją oczekiwań, którą można odczuć na każdym kroku ze strony kibiców. Przygotowując się do spotkania z Albanią, sztab szkoleniowy Fernando Santosa miał szczególnie trudne zadanie.
- Oczekiwania są duże. W połączeniu z entuzjazmem naszego trenera i pragnieniem sukcesu, nie chciałbym być na miejscu Santosa. Sylvinho jest o krok przed Santosem, widział mecz z Czechami. Portugalczyk nie widział jeszcze Albanii Sylvinho - zauważa albański dziennikarz.
Kadra Santosa szybko będzie mogła zrehabilitować się po blamażu na inaugurację eliminacji Euro 2024. Mecz 2. kolejki Polska - Albania w poniedziałek o godz. 20:45. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Wielkie zainteresowanie meczem Polska - Albania. Świetna informacja dla kibiców
Ten wybór był strzałem w kolano?! "Nie pasuje do naszej kadry"