Polscy kibice są zdruzgotani po piątkowym meczu. Robert Lewandowski i spółka zawiedli na całej linii, przegrywając 1:3 z Czechami w Pradze. W poniedziałkowym starciu z Albanią kadra będzie mogła zmazać plamę po blamażu w debiucie nowego selekcjonera.
Fernando Santos ma ręce pełne roboty na samym początku. Portugalczyk ma duże doświadczenie, jeśli chodzi o pracę selekcjonera. Kadrowicze zdążyli zauważyć pewne zmiany w porównaniu z kadencją Czesława Michniewicza.
W rozmowie z "Łączy nas piłka" Jakub Kamiński opowiedział o swoich odczuciach związanych z pierwszymi dniami na zgrupowaniu. Piłkarz zdradził też, jakie zmiany wprowadził trener Santos.
- Na każdy treningu musimy nosić ochraniacze, a po obiedzie obowiązkowo spędzamy dwie godziny w swoich pokojach. To czas na odpoczynek, nie można w jego trakcie korzystać z zabiegów fizjoterapeutycznych, czy pić kawy w hotelowym lobby - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać i oglądać. Ależ uderzył
Skrzydłowy VfL Wolfsburg z pozycji rezerwowego obejrzał spotkanie z Czechami. Podczas zgrupowania Kamiński stara się trzymać dyscyplinę i zapracować sobie na miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski.
- Wieczorem pokój fizjo jest otwarty do 23.00 i ani minuty dłużej. O tej porze wszyscy kończą pracę, a my mamy być w swoich pokojach. Poobiednia sjesta jest wpisana w plan dnia i dotyczy nie tylko nas - piłkarzy, ale też każdego członka sztabu. Trzeba się dostosować - podkreślił.
Czytaj także:
Zbigniew Boniek zabrał głos ws. Juventusu. "Jakieś zagrożenie jest"
Wyjątkowe chwile przed meczem. Tak zachowali się Ukraińcy