W poniedziałek reprezentacja Polski w ramach eliminacji do EURO 2024 mierzyła się z Albanią. Biało-Czerwoni nie zagrali najlepszego spotkania, ale ostatecznie pokonali rywali 1:0 po bramce Karola Świderskiego, który był partnerem w ataku Roberta Lewandowskiego.
Świderski za każdym razem, gdy dostaje swoją szansę gry, daje reprezentacji coś "extra". Tego samego nie można powiedzieć o Lewandowskim. Kapitan nie przyzwyczaił kibiców do takiej niemocy strzeleckiej. Ci, którzy ostatni raz, oglądali mecz kadry na PGE Narodowym, widzieli bramkę "Lewego" we wrześniu 2021 roku - właśnie w spotkaniu z Albanią... ponad półtora roku temu (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
Lewandowski zmaga się z kryzysem, który widoczny jest nie tylko w reprezentacji Polski, ale także w samej FC Barcelonie. W lidze hiszpańskiej Polak strzelił w tym roku tylko dwa gole. Gdyby nie Świderski, Biało-Czerwoni byłby w dużych tarapatach.
"Świderski dziś był lepszy od Lewandowskiego. I nie chodzi tylko o samego gola, ale także o to jaki był jego wkład w grę drużyny" - podkreśla na Twitterze Andrzej Twarowski.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Napastnik Dumy Katalonii od wspomnianego spotkania z Albanią w 2021 roku, zagrał w pięciu meczach na PGE Narodowym - niemoc trwa łącznie ponad 500 minut. Kapitan musiał uznać wyższość golkiperów Anglii, z którą rozegrał 90 minut, San Marino (66), Belgii (90), Holandii (90) i właśnie Albanii (90).
Kolejny mecz w ramach eliminacji do Euro 2024 kadra Fernando Santosa zagra 20 czerwca. Robert Lewandowski i spółka na wyjeździe zmierzą się z Mołdawią. We wcześniejszym terminie - najprawdopodobniej 17 czerwca - Polska rozegra jeszcze spotkanie towarzyskie. To nie zostało jednak potwierdzone w stu procentach.
Zobacz także:
Andrzej Duda ocenił zwycięstwo z Albanią. "Drużyna zagrała lepiej niż w Pradze"