Reprezentacja Polski po marcowym zgrupowaniu z pewnością nie jest w pełni ukontentowana swoją grą i wynikami. Jednym z dużych problemów naszej kadry prowadzonej przez Fernando Santosa była forma Roberta Lewandowskiego.
Napastnik FC Barcelony przyjechał do Polski w słabej dyspozycji, którą widać było w jego ostatnich klubowych meczach. Niestety, "Lewy" w barwach reprezentacji Polski nie odzyskał optymalnej formy.
Zauważa to Zdzisław Kręcina. - To było wyszarpane zwycięstwo, a po niefortunnym zagraniu Roberta Lewandowskiego Albańczycy byli o włos od wyrównania - mówi dla "Faktu" były sekretarz generalny PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"
Na tym krytyka kapitana reprezentacji Polski się nie kończy. - Robert chce, ale nie jest sobą. Męczy się na boisku. Widać, że przechodzi kryzys fizyczny, jest cieniem samego siebie - kontynuuje działacz.
- Jeśli sobie z tym nie poradzi i nie odzyska normalnej dyspozycji, może stracić miejsce w podstawowym składzie reprezentacji i Barcelony. Fernando Santos nie zwraca uwagi na nazwiska piłkarzy, tylko na ich formę - zakończył.
Lewandowski faktycznie w 2023 roku wygląda bardzo słabo. Polak przez niecałe cztery miesiące zagrał w 15 meczach. Strzelił w nich siedem goli oraz zanotował dwie asysty. Jak na standardy "Lewego" to nie jest dobry wynik, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że ostatni udział przy golu miał miejsce jeszcze w lutym na Old Trafford.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem