Przeleciał nad rondem i wylądował w hali. To cud, że nikt nie zginął

Twitter / Na zdjęciu: wypadek Sofiana Kiyine w Belgii
Twitter / Na zdjęciu: wypadek Sofiana Kiyine w Belgii

Do dramatycznego wypadku doszło w belgijskim Flemalle. Marokański piłkarz Sofian Kiyine jechał tak szybko, że nie opanował pędzącego samochodu. Przeleciał nad rondem i wylądował w hali sportowej. To cud, że nikt nie zginął.

W tym artykule dowiesz się o:

Nagrania i zdjęcia z wypadku mrożą krew w żyłach. Według relacji świadków, 25-letni marokański piłkarz Sofian Kiyine rozpędził swój samochód do prędkości 200 kilometrów na godzinę w obszarze, gdzie można było jechać maksymalnie 90 km/h. Zawodnik klubu Oud-Heverlee Leuven przed wjazdem na rondo nie zachował ostrożności. Skutki były opłakane.

Kiyine wjechał na krawężnik i wtedy jego samochód wystrzelił kilka metrów w górę. Pojazd Marokańczyka przeleciał nad rondem i trafił w ścianę hali sportowej, znajdującej się tuż obok. Siła uderzenia była tak duża, że samochód wpadł do środka.

Piłkarz trafił do szpitala. Według portalu dhnet.be, ma on liczne złamania, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To cud, że nikt nie zginął, bo jak dodają belgijskie media, w hali trwał trening.

Nagranie z całego zdarzenia można zobaczyć poniżej. Kiyine to zawodnik belgijskiego Oud-Heverlee Leuven i młodzieżowy reprezentant Maroka. W swojej karierze był także zawodnikiem Lazio Rzym, Venezii czy Salernitany.

Czytaj także:
Ukraiński klub stracił miliony. Chce rekompensaty od FIFA
Boniek liczy na odrodzenie kadrowicza. Teraz nie ma go w reprezentacji

ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty