Przeleciał nad rondem i wylądował w hali. To cud, że nikt nie zginął
Do dramatycznego wypadku doszło w belgijskim Flemalle. Marokański piłkarz Sofian Kiyine jechał tak szybko, że nie opanował pędzącego samochodu. Przeleciał nad rondem i wylądował w hali sportowej. To cud, że nikt nie zginął.
Kiyine wjechał na krawężnik i wtedy jego samochód wystrzelił kilka metrów w górę. Pojazd Marokańczyka przeleciał nad rondem i trafił w ścianę hali sportowej, znajdującej się tuż obok. Siła uderzenia była tak duża, że samochód wpadł do środka.
Piłkarz trafił do szpitala. Według portalu dhnet.be, ma on liczne złamania, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To cud, że nikt nie zginął, bo jak dodają belgijskie media, w hali trwał trening.
Nagranie z całego zdarzenia można zobaczyć poniżej. Kiyine to zawodnik belgijskiego Oud-Heverlee Leuven i młodzieżowy reprezentant Maroka. W swojej karierze był także zawodnikiem Lazio Rzym, Venezii czy Salernitany.
Czytaj także:
Ukraiński klub stracił miliony. Chce rekompensaty od FIFA
Boniek liczy na odrodzenie kadrowicza. Teraz nie ma go w reprezentacji
-
_ Zgłoś komentarz
Moze zostanie skoczkiem? -
andy_w Zgłoś komentarz
To przecież zwykły bandyta jest... -
Slawek Kowalczyk Zgłoś komentarz
JAK SIE KOZA CALE ZYCIE JEZDZILO NA OKLEP TERAZ AUTO SA WYNIKI