Pierwsza połowa meczu należała do drużyny przyjezdnych. Charlotte FC wypracowało sobie jednobramkową przewagę za sprawą Karola Świderskiego, który błysnął formą strzelecką w 27. minucie.
Reprezentant Polski długo się nie zastanawiał po zagraniu Bendera Benda przed polem karnym. Świderski przełożył sobie piłkę na lewą nogę i celnie uderzył z kilkunastu metrów. Zac MacMath nie był w stanie skutecznie interweniować.
Po kwadransie przerwy Real Salt Lake City był stroną przeważającą. W sześciominutowym odstępie zwycięstwo gospodarzom zapewnili kolejno: Pablo Ruiz, Anderson Julio oraz Jefferson Savarino. Charlotte FC musiało pogodzić się z porażką i zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej Major League Soccer.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
W nocy z soboty na niedzielę Świderski trafił do siatki pierwszy raz w trwających rozgrywkach. Kadrowicz rozegrał 66 minut. Mecz nie dokończył Kamil Jóźwiak - skrzydłowy został zmieniony w 77. minucie. Z kolei Jan Sobociński nie znalazł się w kadrze gości na to spotkanie.
Real Salt Lake - Charlotte FC 3:1 (0:1)
0:1 - Karol Świderski 27'
1:1 - Pablo Ruíz 56'
2:1 - Anderson Julio 59'
3:1 - Jefferson Savarino 62'
Czytaj także:
"Real wykrwawił się na śmierć". Nie ma już dla niego żadnej nadziei
Warta Poznań zbyt późno ruszyła w derbach. "Słowa z przerwy nie nadają się do cytowania"