Mnożą się problemy Alvesa. "Zostawili go wszyscy"

Getty Images / Hector Vivas / Na zdjęciu: Dani Alves
Getty Images / Hector Vivas / Na zdjęciu: Dani Alves

Mnożą się problemy Daniego Alvesa. Piłkarz od blisko trzech miesięcy przebywa w areszcie. Zaskakujące informacje w jego sprawie przekazały hiszpańskie media.

Dani Alves w nocy z 30 na 31 grudnia 2022 roku miał się dopuścić gwałtu w klubie nocnym w Barcelonie. Trzy tygodnie później trafił do aresztu.

Nie może wyjść na wolność nawet za kaucją. Ponadto jego żona, Joana Sanz, poinformowała, że ich związek uważa za zakończony. Piłkarz z kolei gubił się w zeznaniach i kilkukrotnie zmieniał wersję zdarzeń. Przedstawiał nawet siebie w roli ofiary.

Jak poinformował portal sport.es, od Alvesa odwróciła się nie tylko partnerka. Zostawili go niemal wszyscy.

Jedyną osobą, która regularnie odwiedza go za kratkami, jest Bruno Brasil. To jeden z jego przyjaciół. Bawił się z Alvesem w nocy, podczas której miało dojść do przestępstwa.

Brasil był obecny w więzieniu w dniu, w którym Sanz zakończyła związek z zawodnikiem. "Alves przyszedł zapłakany i siedzieli w pokoju wielkości budki telefonicznej. Bruno był obecny podczas rozmowy" - przekazano.

Przypomnijmy, że Daniemu Alvesowi grozi nawet do dziesięciu lat więzienia. Niedawno oficjalnie stracił także pracę - klub Pumas UNAM rozwiązał z nim kontrakt.

Czytaj także:
Lewandowski cierpi. Niepokojące doniesienia z Barcelony
Były reprezentant o aferze z Salamonem. "To uderza w całą polską piłkę"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty