Christian Falk i Tobias Altschaeffl - dziennikarze "Bilda" - ujawnili, co wydarzyło się w szatni Bayernu Monachium po wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
"W katakumbach Etihad Stadium doszło do prawdziwego skandalu! Dwóch zawodników Bayernu starło się ze sobą. Jeden nawet uderzył drugiego" - czytamy w "Bildzie".
Jak się okazuje, chodzi o Sadio Mane i Leroy'a Sane. Obaj sprzeczali się już na murawie. Po spotkaniu Senegalczyk miał do Niemca pretensje o to, jak odnosił się do niego na boisku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Nagle zaatakował Sane i uderzył go w twarz. Zawodników rozdzielali koledzy z zespołu. Z relacji niemieckich dziennikarzy wynika, że Mane musiał opuścić szatnię.
"Bayern odmówił gazecie komentarza w tej sprawie" - przekazał na Twitterze Tomasz Urban, dziennikarz Viaplay, powołując się na informacje "Bilda".
Przypomnijmy, że Bayern Monachium przegrał w Manchesterze 0:3 (po bramkach Rodriego, Bernardo Silvy oraz Erlinga Haalanda) i jest jedną nogą poza Ligą Mistrzów. "Ukarani na chłodno" - tak niemieckie media komentowały wysoką porażkę lidera Bundesligi (więcej TUTAJ>>).
Dużym zaskoczeniem była wypowiedź Thomasa Tuchela. - Rezultat tego meczu mnie nie obchodzi. Dziś zakochałem się w moim zespole. To była wielka przyjemność prowadzić ich w dzisiejszym spotkaniu. Choć brzmi to głupio, to tak jest - powiedział Niemiec przed kamerami Amazon Prime.
Rewanż odbędzie się 19 kwietnia na Allianz Arena w Monachium.
Czytaj także: Szokujące słowa trenera Bayernu po 0:3