O tym transferze było bardzo głośno. Latem poprzedniego roku Maciej Rybus odszedł z Lokomotiwu Moskwa. I gdy wydawało się, że normalną koleją rzeczy - ze względu na wojnę w Ukrainie - będzie wyjazd z Rosji, ten podpisał umowę z innym klubem ze stolicy tego kraju, Spartakiem.
W nowym klubie jednak się nie przebił. 34-letni obrońca gra bardzo mało, a ostatnio w ogóle. Media w Rosji już poinformowały, że gdy tylko Spartak dostanie ofertę, to sprzeda Polaka.
Teraz głos w sprawie zabrał jego menadżer Mariusz Piekarski. - Widzimy, że nie gra. Jasna jest sprawa, że będzie trzeba coś zmieniać. Nie chciałbym wychodzić przed szereg i mówić o planach gdzie wyląduje. Nie czas żeby to robić - przyznał w rozmowie z Sebastianem Staszewskim w programie "Po Gwizdku".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
- Ma 34 lata, więc będziemy starać się coś zrobić, żeby grał, bo tego mu brakuje. Były różne rozmowy, natomiast on chce grać w piłkę. Niczego nie wykluczamy - dodał.
Prowadzący wywiad zapytał o możliwość transferu do jednego z polskich klubów. Przypomniał jednocześnie pamiętne słowa Piekarskiego o tym, że w naszym kraju jest... niebezpiecznie.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> "Biorę to na klatę". Za to przeprosił menadżer Macieja Rybusa
- Już nie jest niebezpiecznie dla Maćka? - zapytał Staszewski. - Nie wracaj do tego. To było wyrwane z kontekstu - odpowiedział krótko Piekarski dodając, że Polska jak najbardziej również jest opcją dla Rybusa.
Defensor w bieżącym sezonie zaliczył dla Spartaka 11 występów (we wszystkich rozgrywkach), a tylko trzy z nich w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył jedną bramkę, zaliczył też asystę. W lidze po raz ostatni pojawił się na boisku... 23 października.
W Rosji występuje nieprzerwanie od 2017 roku, kiedy to zamienił francuski Olympique Lyon na Lokomotiw. Wcześniej grał m.in. w Legii Warszawa czy Tereku Grozny.
Zobacz także:
"Prawie się pobili". Ujawnił kulisy konfliktu "Lewego" z Błaszczykowskim
Pełnomocnik Lewandowskiego atakuje Kucharskiego. "Obrzydliwe i prymitywne"