Mistrz świata rozchwytywany. Kolejne kluby zainteresowane Argentyńczykiem

Getty Images / Mark Leech/Offside/Offside / Na zdjęciu:  Alexis Mac Allister
Getty Images / Mark Leech/Offside/Offside / Na zdjęciu: Alexis Mac Allister

Argentyńczyk będzie miał w czym wybierać. Grono zainteresowanych jego usługami znacznie się powiększyło. Brytyjskie media wskazują kolejne kluby, które chętnie widziałyby go w swoim składzie.

Alexis Mac Allister stał się ostatnio bohaterem wielu doniesień transferowych. Jeszcze niedawno dużo mówiło się o zainteresowaniu nim Liverpoolu. Portal Liverpoolecho informował nawet, że ojciec i jednocześnie agent piłkarza był widziany na Anfield w towarzystwie przedstawicieli tego klubu podczas meczu z Realem Madryt (21 lutego).

Okazuje się jednak, że grono potencjalnych kupców powiększyło się. Zdaniem "The Guardiana", zawodnika chętnie widziałyby u siebie także inne kluby Premier League, mianowicie Chelsea oraz Manchester United.

Dyskusje nt. przyszłości Argentyńczyka jeszcze bardziej rozgrzała niedawna wypowiedź jego ojca. - Już w trakcie letniego okna transferowego zobaczycie go grającego dla innej drużyny. Nie wiemy jeszcze dla której, ponieważ negocjacje dopiero się rozpoczęły. To bardzo prawdopodobne, że tego lata Alexis zmieni klub - stwierdził w rozmowie z "Puro Boca".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Mac Allister w tym sezonie rozegrał łącznie 29 meczów w barwach Brighton and Hove Albion. W ramach nich strzelił 10 bramek i dwukrotnie asystował.

24-latek zameldował się na Falmer Stadium w 2019 roku. Przeszedł on wówczas z Argentinos Juniors za osiem mln euro. Od tego czasu jego wartość znacznie wzrosła. Aktualnie "Transfer Markt" wycenia mistrza świata na 42 mln.

"Mewy" zajmują aktualnie siódmą pozycję w tabeli Premier Leaue. Do piątego miejsca, premiującego grą w europucharach, tracą aktualnie siedem punktów.

John van den Brom skomentował porażkę jednym słowem. Powtórzył je dwukrotnie
Trener Juventusu o problemach Szczęsnego. Padły zaskakujące słowa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty