Wisła wróciła do zwyciężania po pierwszym potknięciu w rundzie wiosennej, jakim była porażka 1:2 w Niepołomicach. Podopieczni Radosława Sobolewskiego postanowili pokazać, że nie stracili siły rozpędu, z którą rozpoczęli rundę wiosenną.
W 5. minucie Luis Fernandez miał szansę na zdobycie prowadzenia. Kibice nie mogli uwierzyć, że najskuteczniejszy Wiślak spudłował w sytuacji sam na sam po podaniu prostopadłym. W 12. minucie jeszcze mocniej zapachniało golem gospodarzy, ponieważ Angel Rodado strzelił z podobnej pozycji w słupek. Nawałnica przybierała na sile.
Biała Gwiazda była groźniejsza, ale do czasu brakowało jej skuteczności. W 22. minucie obrona Stali została zdemontowana, a Alex Mula trafił z kilkunastu metrów w Krzysztofa Bąkowskiego. W drugim kwadransie były jeszcze strzał w poprzeczkę z rzutu wolnego Luisa Fernandeza oraz nieuznane trafienie Miky'ego Villara.
W 32. minucie gospodarze postawili na swoim i strzelili na 1:0. Wisła dostała rzut karny za faul Łukasza Góry. Za wykonanie jedenastki zabrał się poszkodowany Luis Fernandez i pokonał Krzysztofa Bąkowskiego miękkim uderzeniem. Bramkarz Stali znalazł się w kompletnie innym miejscu niż wylądowała piłka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Gospodarze poczuli wiatr w żaglach i tylko do 35. minuty trzeba było czekać na gola na 2:0 Davida Junci. Stal nie zdążyła otrząsnąć się po pierwszym trafieniu Luisa Fernandeza, a piłka przeleciała do bramki między nogami Krzysztofa Bąkowskiego. Centrował na stopę strzelca Miky Villar.
Sytuacje podbramkowe podopiecznych Radosława Sobolewskiego mnożyły się, a ich dominacja była bezdyskusyjna. Angel Rodado strzelił na 3:0 w czasie doliczonym do pierwszej połowy. Napastnik wyskoczył w tempo do miękkiego podania Luisa Fernandeza i przerzucił piłkę do siatki pomysłowym lobem ponad Krzysztofem Bąkowskim.
Wisła miała szanse na podwyższenie prowadzenia po przerwie, ale w poczynania jej zawodników ofensywnych wdało się za dużo nonszalancji i marnowali oni seryjnie sytuacje podbramkowe.
Stal wykorzystała moment uśpienia w Wiśle i w 69. minucie strzeliła gola na 1:3. Za wykonanie rzutu karnego zabrał się Bartłomiej Poczobut i nie miał problemu z pokonaniem Mikołaja Biegańskiego. Jedenastka została podyktowana po kolizji zmienników Tachiego oraz Patryka Małeckiego. Ewentualny dalszy pościg Stali zahamowała druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Krzysztofa Danielewicza.
Wisła Kraków - Stal Rzeszów 3:1 (3:0)
1:0 - Luis Fernandez (k.) 32'
2:0 - David Junca 35'
3:0 - Angel Rodado 45'
3:1 - Bartłomiej Poczobut (k.) 69'
Składy:
Wisła: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki (78' Vullnet Basha), Boris Moltenis (60' Joseph Colley), David Junca - Kacper Duda (61' Tachi), James Igbekeme - Miky Villar (60' Michał Żyro), Luis Fernandez, Alex Mula (46' Mateusz Młyński) - Angel Rodado
Stal: Krzysztof Bąkowski - Franciszek Polowiec, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Piotr Głowacki - Krzysztof Danielewicz - Damian Michalik (31' Wiktor Kłos), Bartosz Wolski (76' Kacper Piątek), Bartłomiej Poczobut, Andreja Prokić (77' Dawid Olejarka) - Ramil Mustafajew (60' Patryk Małecki)
Żółte kartki: Danielewicz, Kłos, Piątek (Stal)
Czerwona kartka: Krzysztof Danielewicz (Stal) /75' - za drugą żółtą/
Sędzia: Marcin Szczebowicz (Olsztyn)
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"