Adrian Siemieniec przed meczem z Koroną. "To będzie kluczem"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

- Na razie wygraliśmy jeden mecz, potrzebujemy czasu, aby popracować i aby efekty były widoczne - mówił trener Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec, przed meczem z Koroną Kielce.

W Wielkanocny Poniedziałek Jagiellonia Białystok odniosła bardzo istotne zwycięstwo. Bez punktów z Podlasia wyjechała Lechia Gdańsk, a teraz białostoczanie chcą wygrać pierwszy mecz na wyjeździe. Ich rywalem będzie Korona Kielce, a przed tym starciem z mediami na konferencji prasowej spotkał się Adrian Siemieniec.

Szkoleniowiec scharakteryzował najbliższego rywala. - Moim zdaniem Korona to przede wszystkim drużyna, jak jej trener. Z Kamilem Kuzerą uczestniczymy w kursie UEFA Pro i wiem, jakim jest człowiekiem, wszyscy wiemy jakim był piłkarzem, co ma wpływ na drużynę. Ten zespół ma dobrą intensywność, charakter, dużą determinację - przyznał.

Co będzie konieczne do zwycięstwa? - Kluczem do wygranej, będzie to abyśmy potrafili przeciwstawić się wspomnianym cechom, ale także odważnie grali i skupiali się na drużynie, abyśmy pokazali lepszą grę, determinację i zaangażowanie z poprzedniego spotkania. Musimy nastawić się na intensywny mecz, Korona u siebie gra do końca, nieustępliwie i tak samo musi zagrać Jagiellonia w Kielcach - dodał 31-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Jakie emocje towarzyszyły zespołowi po wygranej z Lechią? - Ulga była bezpośrednio po meczu, towarzyszyła nam duża euforia, widzieliśmy reakcję drużyny oraz trybun, co tylko potwierdza jak ważny był to moment. Niemniej musimy skupić się na tym, co przed nami. Presja jest częścią profesjonalnej piłki - stwierdził trener.

Oczywiście nie zabrakło kwestii sytuacji zdrowotnej w zespole. - Z wyjątkiem Bojana Nasticia i Wojciecha Łaskiego, którzy przechodzą rehabilitację, wszyscy są do dyspozycji. Bojan trenuje coraz częściej z zespołem, Wojtek pracuje indywidualnie - zakończył.

Czytaj też:
Lewandowski, czyli człowiek w masce
Szczęsny zabrał głos. "To było straszne"

Komentarze (0)