[tag=557]
Lechia Gdańsk[/tag] jest w coraz trudniejszej sytuacji. Podopieczni Davida Badii w sobotę przegrali z Pogonią Szczecin 0:1 i do miejsca dającego utrzymanie tracą już pięć punktów. Sytuacja słynnego klubu zaczyna się komplikować i niebawem spadek do Fortuna I ligi może stać się faktem.
Piłkarza z Gdańska zaczynają się frustrować. Widać to było po Dusanie Kuciaku, który po porażce z Pogonią rozmawiał z reporterem Canal+ Sport. Doświadczony bramkarz nie ukrywał, że jest wściekły. Nie zmienił tego fakt, że Bartosz Ignacik pochwalił jego zespół za dobrą grę.
- Ale dobry był też mecz ze Śląskiem (0:0). Prowadziliśmy grę, mieliśmy strzelać gole i nie strzelaliśmy. Z Pogonią to samo. Nie wiem, Dante Stipica obronił chyba dzisiaj cztery sytuacje. Ja już nie wiem, jakie lepsze okazje musimy stwarzać, by w końcu zdobyć bramkę. Co z tego, że my dobrze gramy. Mam to gdzieś. Ja chcę trzy punkty - mówił Kuciak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Ostatnio jednym z największych problemów Lechii jest fakt, że nie potrafi wykorzystywać sytuacji bramkowych. To właśnie o to bramkarz ma największe pretensje do swoich kolegów.
- Mógłbym teraz przeklinać i mówić nie wiadomo co, ale po takim meczu aż mi brakuje słów. W piłce nożnej gra się na bramki. Po takich sytuacjach, jakich dzisiaj nie wykorzystaliśmy, nie wiem, co mam powiedzieć. Nie wiem, jak mam nas usprawiedliwić. To jest chore, jakie szanse my marnujemy. Wręcz niewytłumaczalne. Muszę się teraz powstrzymywać, bo to przekracza wszelkie granice - przyznał.
Przed Lechią Gdańsk kolejne trudne mecze. 22 kwietnia zmierzy się u siebie z Cracovią, a sześć dni później zagra z Rakowem Częstochowa.
Blokada Lechii Gdańsk. "Na treningach takie sytuacje kończą się golem" >>
PKO Ekstraklasa: Lechia krok od spadku, Korona coraz bliżej celu, zobacz tabelę >>