Kilka dni przed starciem na Allianz Stadium gospodarze przeskoczyli na trzecie miejsce w tabeli. To efekt anulowania 15 punktów ujemnych za nieprawidłowości finansowe. Juventus nie ma szans na dogonienie lidera z Neapolu, ale w jego zasięgu jest zajęcie drugiego miejsca na zakończenie sezonu, a przede wszystkim awans do Ligi Mistrzów. Bianconeri mogli w niedzielę potwierdzić przynależność do czołówki Serie A.
W podstawowym składzie Juventusu znalazł się obok Wojciecha Szczęsnego również Arkadiusz Milik. Na początku meczu dwa razy zagroził obrońcom swojego byłego klubu, ale nie oddał soczystego strzału. Później widowisko straciło rumieńce i brakowało w nim sytuacji podbramkowych.
Początek pojedynku był energiczny, ale z czasem zaczął się on robić niestawny. Piłkarze poniewierali się w środku pola i nie mieli pomysłu na zakończenie ataku. Juventus miał w statystykach zapisane trzy uderzenia celne, a Napoli zero. Inna sprawa, że uderzenia Bianconerich były tak niskiej jakości, że w zasadzie obaj bramkarze nie zostali sprawdzeni przed zakończeniem pierwszej połowy.
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"
W 50. minucie było pierwsze uderzenie celne Napoli. Chwicza Kwaracchelia dostał podanie w pobliże narożnika pola karnego i sprawdził Wojciecha Szczęsnego. Polak nie miał problemu z obronieniem strzału. Po chwili kolejna akcja, która mogła zapowiadać ofensywę Azzurrich, ale na jej końcu spudłował Tanguy Ndombele.
Po godzinie spotkania pierwsze zmiany i od razu konkretne, ponieważ trener Massimiliano Allegri wprowadził do gry Angela Di Marię oraz Federico Chiesę. Niewiele później wszedł Nicolo Fagioli. Wyglądał ciekawie, ale do przełomu ten desant nie doprowadził. W 68. minucie na boisku pojawił się z kolei Piotr Zieliński, który rozruszał ofensywę lidera.
W drugiej połowie Napoli pokazało więcej ciekawego niż w pierwszej części. W 70. minucie Victor Osimhen spudłował z kilkunastu metrów, a minutę później także Osimhen główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotra Zielińskiego. Na zdobycie gola nie pozwolił Wojciech Szczęsny. W odpowiedzi Arkadiusz Milik spudłował płaskim strzałem zza pola karnego.
Najciekawsza była końcówka pojedynku. Gorąco zrobiło się w 82. minucie, kiedy to Angel Di Maria zakończył szybki atak Juventusu strzałem do bramki Napoli. Bianconeri wiwatowali po wpakowaniu piłki do sieci, ale Michael Fabbri zdecydował się na anulowanie gola z powodu faulu na Stanislavie Lobotce. Nie udało się rozstrzygnąć meczu gospodarzom, więc zrobili to goście.
Gol na 1:0 dla Napoli padł w doliczonym czasie. Późno, bo późno, ale nastąpił przełom. Giacomo Raspadori pokonał Wojciecha Szczęsnego uderzeniem po miękkiej wrzutce Eljifa Elmasa. Nie popisał się bramkarz Juventusu, ponieważ piłka wpadła mu do siatki między nogami. W akcji bramkowej nie zabrakło udziału Piotra Zielińskiego, a bohaterem został dopiero co wprowadzony Raspadori.
Juventus FC - SSC Napoli 0:1 (0:0)
0:1 - Giacomo Raspadori 90'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Daniele Rugani, Danilo - Juan Cuadrado, Fabio Miretti (61' Angel Di Maria), Manuel Locatelli, Adrien Rabiot, Filip Kostić (60' Federico Chiesa) - Matias Soule (66' Nicolo Fagioli), Arkadiusz Milik (90' Dusan Vlahović)
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Kim Min Jae, Juan Jesus, Mathias Olivera - Franck-Andre Zambo Anguissa, Stanislav Lobotka (90' Amir Rrahmani), Tanguy Ndombele (68' Piotr Zieliński) - Hirving Lozano (68' Eljif Elmas), Victor Osimhen, Chwicza Kwaracchelia (86' Giacomo Raspadori)
Żółte kartki: Locatelli, Rabiot, Fagioli, Di Maria (Juventus) oraz Anguissa (Napoli)
Sędzia: Michael Fabbri
Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?