"Czy warto było go sprzedać?". To on mógł być lekiem na kryzys Lewandowskiego

Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport /NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport /NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Kryzys Roberta Lewandowskiego sprawił, że w katalońskich mediach toczą się różne dyskusje. Tym razem na tapet trafił Ferran Jutgla, którego Barcelona sprzedała lekką ręką, a dziś mógłby być lekiem na problemy Polaka.

W miniony weekend FC Barcelona odniosła bardzo ważne zwycięstwo z Atletico Madryt (1:0) w La Liga. Znowu jednak Robert Lewandowski nie strzelił gola. To już trzeci mecz z rzędu, w którym polski napastnik nie potrafi umieścić piłki w bramce. Problem dostrzegają dziennikarze, którzy coraz częściej krytykują "Lewego" i zastanawiają się, co dalej.

Pojawiają się głosy, że "Duma Katalonii" potrzebuje napastnika, który będzie konkurentem dla Polaka. Lewandowski obecnie jest jedynym środkowym napastnikiem w kadrze Barcelony, bo wcześniej hiszpański gigant pozbył się innych graczy na tą pozycję. Jednym z nich był Ferran Jutgla.

24-latek latem został sprzedany do francuskiego Club Brugge. W ostatnim meczu ligowym z Eupen (7:0) strzelił hat-tricka, co od razu zostało zauważone przez kataloński dziennik "Sport".

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski czeka na przełamanie. To mu radzi legenda

"Wśród kibiców Barcy pojawiło się pytanie, czy transfer młodego napastnika był dobrą decyzją. Barca otrzymała 5 mln euro i zastrzegła sobie 10 proc. zysku z następnego transferu. Dyskusje wróciły nie tylko z powodu dobrego dla Ferrana momentu, ale także dlatego, że Lewandowski ma zastój pod względem gry i bramek. Wraz z odejściem Jutgli Polak został jedynym klasycznym napastnikiem w składzie" - pisze gazeta.

"Robert przeżywa swój najgorszy moment w tym sezonie. Po mundialu jego średnia bramek na mecz wynosi mniej niż 0,45. Czy warto było sprzedać Ferrana i stracić jego nosa do bramek? Czy nie zasłużył na miejsce w składzie? Prawdą jest, że jego odejście pozostawiło gorzki posmak, bo nie dostał prawdziwej okazji, by stać się częścią pierwszej drużyny" - czytamy dalej.

Jutgla w poprzednim sezonie zagrał sześć meczów w La Liga i strzelił jedną bramkę. W Belgii odżył i w lidze zdobył 13 goli i dołożył dwa w Lidze Mistrzów. Dziś Barcelonie przydałby się taki zawodnik, który trochę odciążyłby Lewandowskiego.

To będzie rywal Lewandowskiego w Barcelonie? "Marzy o powrocie do klubu" >>
Lewandowski zszokował świat. "Trudno było zasnąć" >>

Komentarze (7)
avatar
marioacontario
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I z geografii też nikogo po maturze nie mają. Koleś wymienia dwa kluby z Belgii a pisze, że są z Francji. 
avatar
andy_w
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naprawdę, nie macie nikogo po maturze z j. polskiego do pisania? ("tą pozycję") 
avatar
77777777777777777
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zorkin jak tam twój ulubiony Bayern?:-) Nie ma Lewego i pojawił się kryzys:-) Chłopcy wygrali na początku sezonu kilka meczów żeby pokazać, że niby nie brakuje im Lewego, a gdzie są teraz??:-) Czytaj całość
avatar
dyr. cyrku
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Widzę że nie tylko u mnie chodzący na szczudłach klaun ma obsesję na punkcie wielkich kroków. 
avatar
Zorkin Król SF
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Lekiem na kryzys Lewandowskiego jest ławka rezerwowych do której się zbliża wielkimi krokami.