Dziś musi strzelić gola w pierwszej minucie, by uniknąć katastrofy

Getty Images / Nur Photo / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Nur Photo / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

FC Barcelona w środę zagra z Rayo Vallecano, a Robert Lewandowski stanie przed szansą zakończenia strzeleckiej niemocy w rozgrywkach klubowych. Tylko minuta dzieli go od pobicia koszmarnej serii z listopada 2016 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Po mistrzowski tytuł pewnie zmierza FC Barcelona, ale w ostatnich tygodniach katalońskiemu zespołowi nie pomaga Robert Lewandowski. Co prawda Polak wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców La Ligi, ale po raz ostatni do siatki rywali w meczu ligowym trafił 1 kwietnia w meczu przeciwko Elche.

Wtedy hiszpańskie media wieszczyły koniec kryzysu formy "Lewego". Niestety, był to jeden udany mecz, a od tego czasu Lewandowski zawodzi. Polak ma problemy ze skutecznym wykończeniem akcji i wciąż czeka na kolejnego gola. Od trafienia w meczu z Elche minęły już 384 minuty bez bramki polskiego napastnika.

Podobną serię Lewandowski miał ostatnio w listopadzie 2016 roku, kiedy był zawodnikiem Bayernu Monachium. Wtedy nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie bramkarzy przeciwnych drużyn właśnie przez 384 minuty. Mowa o wszystkich rozgrywkach klubowych.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski czeka na przełamanie. To mu radzi legenda

Obecna seria rozpoczęła się w meczu z Elche, w którym strzelił gola w 66. minucie. Potem Polak nie trafiał w starciach ligowych z Gironą (0:0), Getafe (0:0) i Atletico Madryt (1:0) oraz półfinałowym starciu Pucharu Króla z Realem Madryt (0:4). To daje łącznie 384 minuty.

Z kolei w 2016 roku "Lewy" nie zdobywał bramek w meczach Bundesligi z Bayerem Leverkusen (2:1), Borussią Dortmund (0:1) i TSG 1899 Hoffenheim (1:1). Do tego dochodzi mecz Ligi Mistrzów z FK Rostów (3:2). Seria rozpoczęła się wówczas w 74. minucie spotkania LM z PSV Eindhoven (2:1), a zakończyła w 8. minucie spotkania z 1.FSV Mainz (3:1).

To jednak nie będzie najdłuższa seria bez bramki w klubie. Rekord Lewandowski ustanowił również w 2016 roku, gdy nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie bramkarzy rywali przez 521 minut.

Lewandowski od powrotu z mistrzostw świata prezentuje się poniżej oczekiwań. Tylko w jednym z ostatnich siedmiu meczów ligowych trafił do bramki rywala. Mimo to przewodzi w klasyfikacji strzelców La Ligi z 17 bramkami na koncie. Wszystko za sprawą świetnego początku sezonu, kiedy to strzelał gola za golem.

Mecz pomiędzy Rayo Vallecano i FC Barceloną rozegrany zostanie w środę 26 kwietnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 22:00. Transmisja dostępna będzie na antenie Canal+ Sport, a tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
W Hiszpanii huczy. Messi miał postawić warunek. Ma dotyczyć "Lewego"
Rafał Gikiewicz: Z Polski wyjeżdżałem jako nikt

Komentarze (17)
avatar
Baaro
26.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Witczyk naprawdę? 
avatar
Szymon 5
26.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
8
Odpowiedz
Jeden z najlepszych piłkarzy a hejtują to najbardziej nic nie znaczący zakompleksieni polacy prze małe p 
avatar
W0jtech prawdziwy
26.04.2023
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Kibice będą stresować Lewego krzycząc Messi wróć! Ale magister i tak jest lepszy od Haalanda - ten zaledwie wytrzymuje 19 minut bez gola. Jak bramki wpadają to każdy jest gwiazda - nie strzelać Czytaj całość
avatar
Paweł
26.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Promienny robal
26.04.2023
Zgłoś do moderacji
11
2
Odpowiedz
W pierwszej minucie. Hmmm... jest sposób by przerwać zła passę. Strzelić do własnej bramki. W pierwszej minucie powinno się udać.